Wtorkowa sesja na GPW to była niedźwiedzia gra do jednej bramki. Przynajmniej jeśli mówimy o tym, jak zachowywał się indeks WIG20. Od początku dnia był on bowiem wyraźnie pod kreską.
W zasadzie już w pierwszej godzinie handlu nasz flagowy indeks znalazł się ponad 1 proc. na minusie. Ratunku próżno było szukać. Spadkami zakończył się dzień na giełdach azjatyckich, a i inne europejskie indeksy od startu notowały przecenę. Jakby tego było mało w kolejnych godzinach nie bardzo było widać, by byki starały się chociaż trochę odegrać. Bardziej dało się wyczuć nerwową atmosferę i pojawiające się pytanie, czy trzeba liczyć na pogłębienie spadków.
WIG20 w dół. mWIG40 i sWIG80 walczyły
Kwestie te jeszcze mocniej wybrzmiały, kiedy od wyraźnego cofnięcia dzień zaczęły indeksy na Wall Street. To w zasadzie przekreśliło szanse na udaną końcówkę dnia na GPW. WIG20 przez cały dzień był więc pod kreską, a ostatecznie zamknął sesję stratą rzędu 0,9 proc. Lepiej zaprezentowały się średnie i małe spółki, które do końca dnia walczyły o to, by wyjść na plus. mWIG40 ostatecznie zyskał 0,3 proc., a sWIG80 spadł jedynie 0,1 proc.
Wśród spółek z WIG20 słabością raził m.in. KGHM, którego akcje zostały przecenione o 2,2 proc. Mocniejsza przecena dotknęła też akcje CCC, które straciły na wartości 3 proc. i grupy Kęty, które spadły o 2,3 proc. Taką samą przecenę zaliczyły też papiery LPP.
Ciekawe rzeczy działy się na rynku walutowym. Tam zaczyna znów dominować dolar, a para EUR/USD spadła poniżej poziomu 1,15. To przełożyło się na wzrost notowań USD/PLN, co dodatkowo nie pomagało rynkowi giełdowemu.