Inwestorzy obawiają się o kondycję grupy PKP Cargo

Brak nowego zarządu, rosnące koszty i niepokoje na granicy z Białorusią nie nastrajają optymizmem. W konsekwencji ostatnio przeważają inwestorzy chcący sprzedać walory spółki.

Publikacja: 24.11.2021 05:15

Inwestorzy obawiają się o kondycję grupy PKP Cargo

Foto: Bloomberg

Inwestorzy niepokoją się o kondycję grupy PKP Cargo, czego najlepszym odzwierciedlaniem jest spadający ostatnio kurs akcji spółki. O ile jeszcze w połowie października oscylował w pobliżu 20 zł, o tyle we wtorek rano spadał już nawet do 15,14 zł. Utrata prawie jednej czwartej wartości w krótkim czasie to zarówno konsekwencja pojawienia się negatywnych czynników wewnątrz, jak i na zewnątrz grupy.

Trwa konkurs

Niepewność potęguje trwający już od ponad miesiąca wakat na kluczowych stanowiskach kierowniczych. Po niespodziewanym odwołaniu niemal całego zarządu, na czele z prezesem Czesławem Warsewiczem, rada nadzorcza postanowiła ze swego grona delegować Władysława Szczepkowskiego do czasowego wykonywania czynności prezesa. Ten stan może potrwać jeszcze nawet dwa miesiące. Harmonogram konkursu dotyczącego wyboru nowego zarządu przewiduje, że zgłoszenia od kandydatów będą przyjmowane do 7 grudnia, przed Bożym Narodzeniem ma dojść do rozmów kwalifikacyjnych, a po Nowym Roku mogą odbyć się jeszcze rozmowy dodatkowe. Tym samym realne jest ryzyko wystąpienia problemów z podejmowaniem istotnych decyzji.

Foto: GG Parkiet

O kulejącym zarządzaniu może świadczyć informacja o odstąpieniu przez PKP Cargo od organizacji konferencji poświęconej wynikom grupy za trzy kwartały tego roku. W efekcie firma naruszyła dobre praktyki obowiązujące na GPW, co nie miało miejsca od co najmniej dwóch lat. Ponadto, pojawiły się problemy z komunikacją. Na nasze pytania spółka odpowiedziała po prawie półtora miesiąca, w dodatku w sposób lakoniczny. Tymczasem jej kondycja finansowa ulega pogorszeniu. Ze wstępnych danych wynika, że po trzech kwartałach grupa, pomimo istotnego wzrostu przychodów, zanotowała spadek zysku EBITDA do 392,3 mln zł, z 433,6 mln zł zanotowanych w tym samym okresie w 2020 r. To m.in. konsekwencja rosnących kosztów energii i paliw.

Niepokoje na granicy

W ostatnich miesiącach w PKP Cargo w największym stopniu rosły ilości transportowanych ładunków masowych, w tym zwłaszcza kruszyw i innych materiałów budowlanych oraz węgla kamiennego. – Spadek wolumenu przewozów można zaobserwować natomiast w przypadku drewna i wyrobów z drewna (główną przyczyną są ograniczenia w imporcie drewna z Białorusi) oraz w kategorii „pozostałe ładunki". W horyzoncie nadchodzących kwartałów grupa PKP Cargo oczekuje utrzymania popytu na świadczone usługi przewozowe – twierdzi Krzysztof Losz, rzecznik prasowy spółki.

Dodaje, że stopniowy wzrost popytu na usługi przewozowe to konsekwencja ożywienia gospodarczego w Polsce i poprawy sytuacji w otoczeniu makroekonomicznym. Nie w każdym obszarze prowadzonej działalności muszą jednak następować zwyżki. Trzeba zwłaszcza pamiętać o zaostrzającym się kryzysie migracyjnym na granicy z Białorusią i już rozważanej możliwości zamknięcia na jakiś czas kolejowego terminalu przeładunkowego w Małaszewiczach, który pełni kluczową rolę w zapewnieniu transportu ogromnych ilości towarów z Chiny do UE. Dzięki niemu PKP Cargo mocno zwiększa przewozy i przeładunki kontenerów, a więc tę działalność, która od kilku lat rozwijała się najmocniej spośród wszystkich biznesów grupy.

Transport
Polską kolej dopadła konkurencja
Transport
Kolej przyspiesza za pieniądze z KPO
Transport
Związki zawodowe nie zaakceptowały propozycji zarządu PKP Cargo
Transport
Szybciej i więcej. Karol Nawrocki chce zmian w budowie CPK
Transport
CPK na giełdę, a tańszy prąd z atomu w zamian za udziały? Minister składa pomysł
Transport
Notowania Wieltonu odzyskały wigor