W 4 lata zyski się potroiły, a kurs dołuje. Analitycy tłumaczą, o co chodzi z Tekstem

Mimo wzrostu w cztery lata zysku na akcję o 186 proc. notowania akcji spółki Text (dawnego LiveChata) są o krok od spadku najniżej od 2020 r. Zdaniem analityków kurs spółki Text może odbić, ale trwałość odbicia zależeć będzie od tego, jak Text zareaguje na rozwój AI.

Nie mogą znaleźć twardego dna notowania wrocławskiego producenta oprogramowania komunikacyjnego dla biznesu. W cenach zamknięcia kurs akcji Tekstu – dawniej LiveChat Software – znalazł się w piątek najniżej od marca 2022 r. i. Jeszcze na początku kwietnia, tuż po ogłoszeniu wyników za pierwszy kwartał, nastroje inwestorów były diametralnie różne.

Wyniki kwartalne wsparły kurs akcji Tekstu, ale odtąd notowania spadają

Spółka wprowadziła do LiveChata napędzanego AI asystenta One, co zwiększyło wydajność produktu, a jeszcze na ten rok zapowiedziała pojawienie się nowego źródła przychodów. Jak w nocie do klientów zauważał Piotr Bogusz z Erste Group, działania optymalizujące bazę klientów potrwają jeszcze kilka miesięcy, skutkując ich podwyższoną rotacją, ale i wzrostem średnich przychodów na użytkownika, czyli ARPU. Analityk zapowiadał też wzrost liczby użytkowników ChatBota oraz poprawę działania HelpDeska.

„To powinno w najbliższych kwartałach poprawić i tendencje obserwowane w wynikach Tekstu, i nastawienie inwestorów do jego akcji” – komentował specjalista, zaznaczając jednak, że na wyniki wyrażone w złotym negatywnie wpływa niski kurs dolara.

Notowaniom Tekstu już bardzo niewiele brakuje do zejścia na czteroletnie minimum, choć w ciągu tych czterech lat zyski na akcję niemal się potroiły. Obecnie na jeden papier spółki narastająco za ostatnie cztery kwartały przypada 6,89 zł wypracowanego zysku netto, podczas gdy cztery lata temu było to 2,41 zł.

Niska wycena spółki Text. Czy warto kupować akcje Tekstu?

Tym samym zyski wzrosły w tym okresie o 186 proc., a przy rażącej słabości kursu oznacza to spadek wyceny akcji. Wskaźnik ceny do zysku wynosi ledwie 11,3. Jeszcze na zanotowanym w 2021 r. szczycie sięgał 33,5, co oznaczało, że za prawo do złotówki zaraportowanego za ostatnie cztery kwartały przez Text zysku trzeba było zapłacić 33,5 zł.

Takie zjawisko, określane w żargonie finansowym mianem kompresji wyceny, zwykle odzwierciedla pogorszenie się oczekiwań co do przyszłych zysków spółki. Po pandemii, w czasie której obstawianie przyspieszenia digitalizacji świata wywindowało kursy akcji z branży technologicznej, Text był wyceniany jak spółka wzrostowa, a teraz – jak spółka „value”, czyli działająca na dojrzałym lub nawet kurczącym się rynku.

- Czynnikiem ryzyka dla Tekstu jest sztuczna inteligencja (AI) i to oddziałuje na kurs, ale bezpośredniego źródła ostatnio obserwowanej słabości upatrywałbym raczej w wynikach finansowych. Wzrost liczby użytkowników LiveChatu spadł do zera – zauważał na konferencji inwestycyjnej WallStreet28 Adrian Mackiewicz, główny analityk rynku akcji w Stowarzyszeniu Inwestorów Indywidualnych.

Jak na spółkę Text, LiveChata i ChatBota wpłynie AI?

Jak ocenia specjalista, rynek dla Tekstu jest obecnie trudniejszy, a niska wycena pokazuje, że inwestorzy powątpiewają . Jego zdaniem do wyparcia spółki przez narzędzia AI wcale nie musi dojść, bo spółka oferuje usługę premium, która może być dostosowywana pod konkretnego klienta. Mackiewicz dodaje, że inwestorzy mogą próbować grać pod zapowiedziane na ten rok przez zarząd posunięcia, jednak czy ich efektem będzie poprawa wyników, tego nie przesądza. Również zdaniem Piotra Raciborskiego z Wood&Company zmiany związane z AI są dla Tekstu absolutnie kluczowe.

- Spółka musi udowodnić, że odnajduje się w nowym otoczeniu, a zrobić to może, pokazując wzrost przychodów i bazy klientów – ocenia specjalista biura.

Według niego zupełnie nie widać tego w wynikach za ostatni kwartał. Wskazują one, że zupełnie zatrzymał się wzrost przychodów związany z podwyżką cennika, w miejscu stoi też poszerzanie bazy klientów. Jak dodaje analityk Wood&Company, korzystać na rozwoju AI miałby szanse zwłaszcza ChatBot.

- Jednak także w tym przypadku żadnego przełomu nie widać – wskazuje Raciborski.