Spółka poinformowała o tym w piątek wieczorem, nie podając szczegółów. Tłumaczyła, że przejęcie tego pakietu własnych walorów było jedynym sposobem odzyskania pożyczonych komuś pieniędzy. Point Group, wydawca „Machiny” i „Filmu”, nie ujawniła danych osobowych dłużnika i nie zdradził też, na jaki cel pożyczył mu pieniądze.

Niewykluczone, że chodzi o menedżera lub nadzorcę giełdowej spółki, gdyż – jak wynika ze sprawozdania rocznego za 2008 roku – spłata pożyczek udzielonych firmom z grupy przypada dopiero w grudniu bieżącego roku. W sumie na koniec grudnia 2008 roku menedżerowie i nadzorcy Platformy Mediowej Point Group mieli wobec niej blisko 1,1 mln zł długu. Z piątkowego komunikatu mediowej grupy wynikało jedynie, że wartość pożyczki, którą rozliczono akcjami Point Group, wynosiła 935 tys. zł, czyli większość powyższej kwoty. W piątek na zamknięciu sesji jedna akcja Point Group kosztowała 1,95 zł, co oznacza, że przejęty przez firmę pakiet był wart 1,07 mln zł.

Największym akcjonariuszem i menedżerem Point Group jest Michał Lisiecki (dysponuje około 61 proc. kapitału i głosów na walnym zgromadzeniu). W marcu spółka rozstała się z Pawłem Hordyńskim, członkiem zarządu odpowiedzialnym za finanse, który złożył rezygnację. Point Group podała, że nie zamierza kupować dalej własnych walorów.