Bezpośrednią przyczyną skokowego wzrostu notowań były znacznie lepsze od oczekiwanych wyniki finansowe za III kwartał. Przedstawiciele Comarchu nie sygnalizowali wcześniej, że firma może miło zaskoczyć. Co więcej, jeszcze do niedawna mówili, że ze względu na koszty restrukturyzacji niemieckiego SoftM (firma zależna), zakończenie roku dodatnim wynikiem będzie sporym wyzwaniem.
Tymczasem w III kwartale, który w branży IT jest najsłabszy, grupa Comarch miała 174 mln zł przychodów ze sprzedaży wobec 115 mln zł rok wcześniej. Zysk operacyjny sięgnął 8,32 mln zł wobec 0,85 mln zł, a netto 12,8 mln zł, czyli był przeszło 10-krotnie większy niż przed rokiem.
Po dziewięciu miesiącach obroty wynoszą już blisko 500 mln zł (390 mln zł w analogicznym okresie 2008 r.), a strata operacyjna ponad 10,2 mln zł. Rok temu było prawie 11 mln zł na plusie. Zysk netto wynosi 5,7 mln zł wobec 161 mln zł (wynik poprawiła sprzedaż Interii).
W trakcie sesji na rynek trafiły kolejne pozytywne informacje. Janusz Filipiak, prezes Comarchu, zapowiedział, że wyniki za IV kwartał będą porównywalne z zeszłorocznymi. Przed rokiem grupa miała 33,5 mln zł zysku operacyjnego i 37,8 mln zł zysku netto. – Cały rok zakończymy zyskiem operacyjnym i netto – oświadczył też Filipiak.