Rok wcześniej obroty wyniosły prawie 1 mln zł, a strata operacyjna i netto nie przekraczała 0,4 mln zł. Sprzedaż po dziewięciu miesiącach to zaledwie 263 tys. zł, podczas gdy ujemny wynik operacyjny i netto wynosi 1,2 mln zł.
Nicolas Games tłumaczy fatalne wyniki załamaniem na rynku gier komputerowych. Spadek popytu był największy latem. Spółka w komentarzu do raportu szacuje, że przychody w branży mogą spaść o 20–40 proc., a wartość całego rynku w tym roku skurczy się nawet o 240 mln zł, z około 600 mln zł w 2008 r.
Ujemne przychody to konsekwencja licznych korekt faktur, które firma wystawiła we wcześniejszych kwartałach. Klienci (sklepy) zwracali producentowi niesprzedane gry. Niektórzy (siec Elektroworld) całkowicie wycofali się ze sprzedaży multimediów. Nicolas Games odchodzi od prostej dystrybucji gier. Zamierza zarabiać na produkcji gier na licencji „Misia Uszatka” oraz „Włatców Móch”. Pracuje również nad własną grą Afterfall.