Zysk netto giganta, w skład którego wchodzi także sieć Orange, ma zaś urosnąć o 26 proc., do 1,48 mld zł z 1,17 mld zł. Oczekiwania specjalistów pokrywają się z zapowiedzią Macieja Wituckiego, prezesa TP, że w tym roku przychody grupy będą spadać wolniej niż w 2009 r. (analitycy sądzą, że skurczyły się wówczas o 7,8 proc.).
Niewykluczone jednak, że specjaliści zweryfikują swoje założenia. Niektórzy nie uwzględnili jeszcze w prognozach dla grupy TP możliwego wpływu porozumienia z Urzędem Komunikacji Elektronicznej, które firma podpisała w październiku. Poza tym, w lutym, przy okazji publikacji wyników za IV kwartał 2009 r., TP ma przedstawić zmodyfikowaną strategię.
Realizując porozumienie z UKE, TP będzie dostosowywać strukturę do zgodnej z wymogami regulatora obsługi hurtowych klientów, inwestować w nowe łącza i modernizować stare. Centertel, którego przychody w 2009 r. spadały najszybciej na rynku, widzi szansę w segmencie klientów biznesowych. Ma o co walczyć, bo – według Polkomtela – w 2008 r. Orange zajmował drugie miejsce na tym rynku z 33-proc. udziałem, o 0,5 pkt proc. mniejszym niż rok wcześniej.
Usług dla biznesu ma przybyć także na poziomie całej grupy TP. Chce ona m.in. udostępniać sprzęt komputerowy małym i średnim firmom w ramach tzw. usług outsourcingu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w 2010 roku outsourcing może przybrać w grupie TP także inne znaczenie. Grupa myśli o oddaniu w zarządzanie sieci, co może przynieść jej dodatkowe oszczędności. Menedżerowie TP na razie odmawiają komentarza w tej sprawie. Wiadomo jednak, że międzynarodowi potentaci, jak Alcatel-Lucent, NSN czy Ericsson, ostrzą już sobie zęby, bo to któryś z nich stanie się partnerem grupy przy tym projekcie.