Poznański dystrybutor sprzętu komputerowego popełnił błąd formalny przy podejmowaniu uchwały o podziale zysku za poprzedni rok obrotowy (zakończył się 31 marca). Zarobek wyniósł 9,7 mln zł (na poziomie jednostkowym).

Akcjonariusze Komputronika, obecni na poniedziałkowym walnym zgromadzeniu, zdecydowali o przeznaczeniu prawie 1,15 mln zł z tej kwoty, czyli po 0,12 zł na akcję, na dywidendę. Do wyliczeń przyjęli jednak błędną ilość papierów, na które dzieli się kapitał zakładowy. – Nie uwzględniliśmy, że część menedżerów, przeszło rok temu, skonwertowała posiadane warranty będące częścią programu motywacyjnego, na nowe akcje. Akcje menedżerskie, których jest łącznie tylko 2,6 tys. sztuk (spółka wypuściła 250 tys. warrantów – red.), zostały już zarejestrowane co oznacza, że muszą być uwzględnione przy podziale zysku. To oznacza, że pula na dywidendę jest zbyt mała, żeby każdy z udziałowców dostał po 12 groszy gratyfikacji na akcję. Zabraknie nam kilkuset złotych. Dlatego musimy na nowo podjąć uchwałę i zwiększyć kwotę przeznaczoną do podziału – wyjaśnia Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika.

Zapowiada, że spółka niezwłocznie zwoła kolejne walne zgromadzenie. Wyraża nadzieję, że akcjonariusze dostaną pieniądze w tym samym terminie co pierwotnie planowano, czyli 15 listopada. – Jeśli walne odbędzie się w ciągu miesiąca wystarczy, że przesuniemy dzień ustalenia prawa do dywidendy (pierwotnie miał to być 5 października). Nie będziemy musieli zmieniać dnia wypłaty pieniędzy – podsumowuje. Na giełdzie akcje Komputronika kosztowały w środę w południe po 4,19 zł. To oznacza, że stopa dywidendy wyniesie ok. 2,8 proc.