Teleinformatyczna grupa rozczarowała akcjonariuszy wynikami za IV kwartał. W tym okresie miała 173,3 mln zł przychodów ze sprzedaży (spadek o 11,8%), 27,4 mln zł marży ze sprzedaży (spadek o 9,6%) i prawie 9,3 mln zł zysku operacyjnego (spadek o 24%). Na poziomie netto zarobek sięgnął 3,37 mln zł wobec 5,44 mln zł rok temu. Zmiana wyniosła zatem prawie 40 proc.
ATM tłumaczy, że spadek sprzedaży to konsekwencja wysokiej bazy sprzed roku. W IV kwartale 2010 r. rozpoczęła realizację kontraktu na budowę i utrzymanie Ogólnopolskiej Sieci Teleinformatycznej na potrzeby obsługi numeru alarmowego nr 112 (OST 112). Łączna wartość wieloletniej umowy może sięgnąć 490 ml zł. W IV kw. 2010 r. przychody z tego tytułu wyniosły 43,2 mln mln zł.
Słabo w poprzednim kwartale prezentował się także pion zajmując się usługami integracyjnymi (spółka zależna ATM SI), dla którego tradycyjnie ostatnie miesiące roku są okresem żniw. Negatywnie na wyniki grupy wpływała również strata wygenerowana przez Linx Telecommunications, w którym to operatorze ATM ma 21,27 proc. kapitału. Podmiot obniżył wyniki grupy w całym ub.r. o 0,7 mln zł w porównaniu z 1 mln zł zysku w 2010 r. W dalszym ciągu negatywnie na rezultaty skonsolidowane ATM wpływał zależny mPay, specjalizujący się w płatnościach mobilnych. Podmiot miał 1,9 mln zł straty netto. Rok wcześniej wynosiła 1,5 mln zł.
W całym 2011 r. wyniki grupy ATM wyglądają trochę lepiej. Przychody wyniosły 444 mln zł i były najwyższe w historii. W porównaniu z 2010 r. wzrosły o 11 proc. Marża ze sprzedaży wzrosła o 2 proc. do 133 mln zł. Zysk operacyjny skurczył się jednak o 4 proc. do 31,9 mln zł a netto aż o 22 proc. do 16,7 mln zł.
Na plus warto wyróżnić rosnące o 37 proc. rok do roku przychody z usług kolokacji. ATM pozyskał w 2011 r. ponad 120 nowych klientów (wzrost o 36 proc.). Gorzej niż oczekiwano prezentował się pion integracyjny, przede wszystkim ATM SI. Lepiej radziły sobie mniejsze spółki świadczące tego typu usługi. ATM Software zwiększył w całym roku obroty o 94 proc. a zysk sześciokrotnie.
