Zarząd GPW zawiesiła na trzy miesiące, począwszy od 28 marca, obrót akcjami i prawami do akcji InwazjiPC. – Poprosiliśmy GPW o zawieszenie naszych notowań z uwagi na ostatnie spadki – mówi Krzysztof Seweryn, prezes firmy, która zajmuje się dystrybucją sprzętu IT. Jego zdaniem może to oznaczać, że część inwestorów dysponuje informacjami, które mogą być niekorzystne dla reszty akcjonariuszy. Nie chce rozwinąć tematu. Deklaruje, że w najbliższych dniach InwazjaPC opublikuje stosowny komunikat wyjaśniający całą sprawę.
Nie chce wypowiadać się na temat, czy firma ma problemy z płynnością finansową. Sygnały pogarszającej się kondycji spółki widać są już jednak widoczne od kilku miesięcy. W grudniu ub.r. Inwazja PC skorygowała prognozę finansową na rok obrotowy kończący się 31 grudnia 2011 r. (zaczął się w sierpniu 2010 r.). Zamiast obiecywanych 2 mln zł zysku netto przy 163 mln zł przychodów, firma miała zarobić 1,71 mln zł przy obrotach wynoszących 95 mln zł. Korekta wyniosła zatem 14,5 proc., jeśli chodzi o zysk netto, i aż 41,7 proc., jeśli chodzi o sprzedaż. Ostateczne wyniki okazały się jednak znacznie gorsze. W poprzednim roku obrotowym InwazjaPC miała 89,6 mln zł przychodów i 0,49 mln zł zysku netto. W samym IV kwartale sprzedaż wyniosła jednak ledwie 14,6 mln zł wobec 21,8 mln zł rok wcześniej a strata netto przekroczyła 0,84 mln zł. W IV kw. 2010 r. zysk netto sięgnął 0,23 mln zł. InwazjaPC na koniec grudnia miała 26,8 mln zł długów, z tego ok. 12 mln zł stanowiło zadłużenie w bankach. Na kontach posiadała 0,37 mln zł gotówki. – Nasi partnerzy handlowi, w tym Asus czy Acer ograniczyli nam dostawy towarów co negatywnie odbiło się na obrotach. Nie zdążyliśmy znaleźć instytucji, która chce finansować naszą działalność eksportową – mówi prezes. Sytuacji nie zdołała poprawić nawet przeprowadzona w grudniu emisja akcji. Dystrybutor sprzedał inwestorom w ofercie prywatnej wszystkie oferowane akcje i pozyskał 1,5 mln zł. Pieniądze wydał jednak na zakup nieruchomości, w tym magazynu w Staszowie, który wcześniej wynajmowała od firmy F.H.U. „SPRZĘTKOM" Krzysztof Seweryn. Czynsz za wynajem wynosił 10 tys. zł miesięcznie.
Mimo to prezes twierdzi, że jest w stanie wyprowadzić firmę na prostą i rozwiązać sprawę zadłużenia. Nie zdradza szczegółów.