Niemniej jednak, Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych zachęca do brania udziału w WZA. Nie chodzi o przegłosowywanie decydujących uchwał, bo na to inwestorzy indywidualni mają zbyt mało akcji. Bardziej chodzi o to, że takie walne jest często jedyną szansą na to, żeby móc spotkać się z zarządem, porozmawiać o strategii, o wynikach i o ewentualnych problemach spółki.
Po tym, jak zarząd spółki podczas WZA rozmawia z inwestorami, czy jest przygotowany i chętny do dyskusji, można poznać te podmioty, które poważnie traktują akcjonariat mniejszościowy. Z takim między innymi zamiarem, a więc chęcią merytorycznej dyskusji o podejmowanych uchwałach, wybraliśmy się na WZA Biotonu – spółki z imperium Ryszarda Krauzego, które pierwotnie miało się odbyć 3 kwietnia. Najważniejszym punktem WZA miało być podjęcie uchwały o emisji akcji serii AC.
3 kwietnia przebieg zdarzeń był następujący. Po rozpoczęciu obrad sprawdzono listę obecności oraz stwierdzono ważność WZA i zdolność do podejmowania uchwał. Następnie pełnomocnik głównego akcjonariusza Ryszarda Krauzego zgłosił wniosek o zarządzenie przerwy w obradach do 8 kwietnia. Zadaliśmy pytanie o przyczyny proponowanej przerwy i otrzymaliśmy odpowiedź, że „akcjonariusz musi się zastanowić, jak ma głosować nad tą uchwałą". Przerwę przegłosowano. Jechaliśmy na to WZA cały dzień, wracaliśmy pół nocy, ale OK, każdy ma prawo się zastanawiać, jak chce głosować. Szkoda tylko, że tak późno się zorientował.
Stawiliśmy się 8 kwietnia ponownie, jak łatwo się domyślić po całym dniu podróży, z chęcią dyskusji o planowanej emisji. Przebieg kontynuowanego WZA był następujący. Ponownie stwierdzono ważność i zdolność do podejmowania uchwał. Następnie pełnomocnik tego samego akcjonariusza złożył wniosek o ogłoszenie przerwy w obradach do 17 kwietnia. Oczywiście ponownie zadaliśmy pytanie o przyczynę i otrzymaliśmy identyczną odpowiedź jak tydzień wcześniej – „akcjonariusz musi się zastanowić, jak ma głosować nad tą uchwałą". Przerwę przegłosowano.
Nie ma oczywiście żadnej gwarancji, że 17 kwietnia to WZA jednak zostanie dokończone, a inwestorów indywidualnych nie czeka kolejna wycieczka do Warszawy. Z punktu widzenia zarządu spółki, nie jest to w żaden sposób uciążliwe. Zarząd podczas takich obrad po prostu przechodzi ze swojego gabinetu do salki konferencyjnej i po 30–40 minutach „ma wolne". Inwestorzy podróżujący z różnych krańców Polski mają 1,5 dnia wycięte z życiorysu.