Nowy tydzień rozpoczął się bardzo udanie dla inwestorów, którzy w portfelach mają papiery spółek zajmujących się sprzedażą i dystrybucją sprzętu IT. Mimo spadkowej sesji akcjonariusze Komputronika zarabiali przejściowo 9,8 proc. Papiery kosztowały nawet 6,85 zł, czyli najwięcej od maja 2012 r. Notowania AB rosły o 0,9 proc., a ABC Daty o 1,2 proc. Jedynie Action traciło na wartości (w dołku akcje były o 2,3 proc. tańsze niż w piątek). Warto jednak zauważyć, że w środę 14 sierpnia kurs tej firmy ustanowił historyczne maksimum na poziomie 43,6 zł.
Kryzysu nie widać
Wzmożone zainteresowanie akcjami dystrybutorów i sprzedawców sprzętu komputerowego, widoczne już od dłuższego czasu, jest odpowiedzią na szybko poprawiające się wyniki finansowe firm z tego sektora. Ich przedstawiciele sygnalizują, że II kwartał również był bardzo udany. Piotr Bieliński, prezes Action, powiedział kilka dni temu PAP, że na bazie solidnych wyników za pierwsze sześć miesięcy roku spółka rozważy korektę całorocznej prognozy.
Twardym potwierdzeniem, że poprzedni kwartał w branży był bardzo dobry, okazał się raport Komputronika, który jako pierwszy przedstawił dane za ten okres. W II kwartale, który dla poznańskiej spółki był I kwartałem roku obrotowego 2013/2014, jej przychody skonsolidowane wyniosły 358,3 mln zł, czyli były aż o 62 proc. większe niż rok wcześniej. Zysk operacyjny sięgnął 3,5 mln zł (rok wcześniej spółka miała prawie 3 mln zł straty na tym poziomie), a zysk netto przypisany akcjonariuszom podmiotu dominującego wyniósł 1,39 mln zł (minus 4,33 mln zł przed rokiem).
– Tak dobre wyniki finansowe to efekt poprawy wskaźników operacyjnych i nie są związane z żadnym wydarzeniem o charakterze jednorazowym – podkreśla Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika. Pozytywnie na rentowność informatycznej grupy wpływał też wolny wzrost kosztów sprzedaży i ogólnego zarządu. Pierwsze były o 18,2 proc. wyższe niż rok wcześniej. Drugie zwyżkowały o 22,8 proc.
Zarząd podkreśla, że poprawa marż na poziomie grupy to również efekt lepszej kondycji spółek zależnych, które już nie generują strat. Wzrost sprzedaży to z kolei zasługa wyższych wolumenów we wszystkich kanałach sprzedaży, w tym stacjonarnym (w tradycyjnych sklepach).