Kontrakty terminowe na ropę WTI utrzymywały się w tym tygodniu na poziomie około 81,5 USD za baryłkę, oscylując na najwyższych poziomach od siedmiu tygodni, ponieważ eskalacja konfliktu w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie ponownie wywołała obawy o podaż. W Rosji atak ukraińskiego drona spowodował pożar w terminalu naftowym w dużym porcie, podczas gdy czołowy izraelski urzędnik ostrzegł przed zbliżającą się „wojną totalną” z libańskim Hezbollahem.
Ceny ropy naftowej były również ostatnio wspierane przez solidne prognozy wzrostu globalnego popytu, a OPEC, IEA i amerykańska EIA przewidują solidny wzrost popytu na ropę w drugiej połowie tego roku. Co więcej, kluczowi członkowie OPEC+, tacy jak Rosja i Irak, potwierdzili przestrzeganie kwot produkcyjnych, podczas gdy Arabia Saudyjska zasygnalizowała gotowość do dostosowania produkcji w odpowiedzi na warunki rynkowe.
Tymczasem dane branżowe pokazały, że zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 2,264 mln baryłek, wbrew prognozom zakładającym spadek o 2,2 mln baryłek. Niemniej jednak statystyka dla rynku ropy zdaje się pokazywać, że przełom czerwca i lipca to lokalny szczyt, a następnie do jesieni ceny ropy często zniżkowały. Dodatkowo jesteśmy coraz bliżej rozpoczęcia letniego sezonu w USA, co może również zmusić Amerykanów do uwalniania rezerw przed wyborami.