Ten poziom był testowany ostatnio od dołu w styczniu i w pierwszych dniach lutego, a także od góry w drugiej połowie marca. Niewątpliwie jest to poziom wart obserwacji.

Jednak jest jeszcze zbyt wcześnie na powrót optymizmu, dopiero wyjście na nowe szczyty byłoby potwierdzeniem kontynuacji trendu wzrostowego. Ostatnie spadki notowań złota wynikały ze wzrostu oczekiwań odnośnie do kolejnej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Ponadto rynek nie oczekuje już tak gwałtownych obniżek stóp co miesiąc temu. Przesunięcie się oczekiwań wpłynęło także na umocnienie dolara, co z reguły jest negatywne dla kursów metali szlachetnych.

Zakładając, że doszliśmy do ekstremum oczekiwanego poziomu stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, to perspektywy dla kursu złota rysują się w dużo jaśniejszych barwach. Warto przypomnieć, że to cykl podwyżek stóp procentowych zdusił wzrosty złotego kruszcu w ostatnim roku. Ponadto kolejny raz podniesiono limit zadłużenia za oceanem, a wyższe zadłużenie kraju jest niewątpliwie korzystne dla „bezpiecznych przystani”, na czym złoto powinno korzystać.

Ryzyka w krótkim okresie można upatrywać w dobrych danych gospodarczych, które mogłyby dodać kolejnych argumentów dla amerykańskiej Rezerwy Federalnej w dalszym zacieśnianiu polityki monetarnej.