W tym tygodniu na rynku ropy naftowej przeważa strona popytowa. Niemniej, wczoraj zwyżka cen tego surowca wyhamowała, a dzisiaj notowania poruszają się w spokojnej konsolidacji. Ogólnie, wzrostom cen ropy naftowej sprzyja panujące na szerokim rynku nastawienie risk-on, podsycane niższymi od oczekiwań odczytami inflacji w USA i oczekiwaniami łagodniejszego podejścia Fed do polityki monetarnej w tym kraju.
Obecnie inwestorzy na rynku ropy naftowej wyczekują kolejnych impulsów, które nadałyby kierunek cenom tego surowca. Dziś takim impulsem może być miesięczny raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej, którego publikacja jest spodziewana w późniejszych godzinach. Kluczowe pytanie, które jest zadawane dziś, brzmi: czy MAE obniży prognozę globalnego popytu na ropę naftową? Jest duża szansa, że tak – i te oczekiwania trzymają ceny ropy w ryzach.
W ostatnich tygodniach inwestorzy na rynku ropy skupiali się głównie na obawach związanych z podażą ropy naftowej. Obniżenie limitu produkcji ropy przez państwa OPEC+, nadprogramowe cięcie wydobycia i eksportu przez Rosję – te czynniki podbiły wycenę ropy.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Niemniej, obecnie uwaga znów zaczyna skupiać się na popycie na ropę. W marcu wzrósł import ropy do Chin, ale tamtejsze ożywienie gospodarcze po zniesieniu pandemicznych restrykcji nie jest tak spektakularne jak wcześniej sądzono – więc pojawia się dużo pytań o konsumpcję ropy w Chinach w kolejnych miesiącach. Także kraje zachodnie liczą się ze spowolnieniem gospodarczym, które zapewne przełoży się na konsumpcję ropy. Plusem jest jednak to, że im bliżej do lata, tym mocniej sezonową konsumpcję będą wspierać letnie wyjazdy.