Po rozpoczęciu poniedziałkowej sesji od dużej luki wzrostowej notowania ropy jednak wyhamowały i wyczekują na kolejne impulsy.
Zdania co do perspektyw dla notowań surowca są podzielone. Z pewnością perspektywa kryzysu gospodarczego to główny czynnik ograniczający zwyżki jego notowań. Niemniej fundamentalnie sytuacja na rynku ropy, zwłaszcza po kolejnym cięciu produkcji przez OPEC+, staje się napięta. W krótkoterminowej perspektywie oczekiwany jest większy tegoroczny wzrost popytu na ropę w porównaniu z podażą. Według prognoz kartelu OPEC podaż ropy w tym roku ma zwyżkować o 1,44 mln baryłek dziennie, podczas gdy popyt na ropę ma wzrosnąć o 2,32 mln baryłek dziennie. To drugie ma być wywołane ożywieniem gospodarki Chin po zniesieniu surowych restrykcji pandemicznych.
Z kolei w perspektywie kilkuletniej wyzwaniem na rynku ropy mogą być niedostateczne inwestycje w nową infrastrukturę wydobywczą. Inwestycje w tej branży zostały w dużym stopniu ograniczone w trakcie pandemii, a obecnie ożywają – według International Energy Forum w 2022 r. inwestycje w projekty wydobywcze na rynku ropy zwyżkowały o 39 proc., do 499 mld USD, co było najwyższym poziomem od 2014 r. i największą zwyżką rok do roku. Jednak według tej organizacji roczne wydatki na infrastrukturę wydobywczą powinny wzrosnąć do 640 mld USD do 2030 r., aby nadążyć za tempem wzrostu popytu.