Nie powinno to być zaskoczeniem, ponieważ złoto jest aktywem pozasystemowym, więc w sytuacji wzrostu ryzyka dla funkcjonowania obecnego systemu finansowego inwestorzy uciekają właśnie m.in. do złota. Warto przypomnieć, że środki pieniężne klientów bankowych są chronione jedynie do pewnego limitu. Powyżej niego nasze depozyty są zaś zagrożone utratą w sytuacji upadku banku. Złota oczywiście to nie dotyczy.
Trudno teraz prognozować, jak dalej potoczą się losy banków zagranicznych. Nie można jednak wykluczyć, że to nie koniec problemów, ponieważ tak szybki cykl podwyżek stóp procentowych musi mieć swoje negatywne konsekwencje. Banki centralne już to zauważyły, dlatego najprawdopodobniej złagodzą swoje podejście, co byłoby kolejnym argumentem za inwestycją w złoto. Wydaje się, że to potencjalne luzowanie monetarne jest głównym motorem ostatniego wzrostu cen kruszcu, więc kolejne posiedzenie Rezerwy Federalnej będzie tu niezwykle istotne (oczekiwania co do kolejnych podwyżek stóp są ostatnio bardzo zmienne). Niezależnie jednak od decyzji, jakie podejmie Fed, perspektywy dla złota zmieniły się w ubiegłym tygodniu – inwestorzy znów przypomnieli sobie, że jest ono aktywem zaliczanym do „bezpiecznych przystani”.