W ostatnich dniach notowania metali szlachetnych mocno ruszyły w górę. Cena złota przekroczyła we wtorek poziom 1730 USD za uncję, wybijając się tym samym na najwyższe poziomy od niemal miesiąca. Sytuacja na rynkach kruszców w dużym stopniu jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się z dolarem. W ostatnich dniach wartość amerykańskiej waluty osuwała się w dół, tworząc sprzyjające warunki wzrostu notowań wielu surowców i towarów, w tym właśnie metali szlachetnych. Jednak w środę dolar już rano zaczął delikatnie odbijać w górę, a notowania złota zaczęły oddawać część zwyżek z wczoraj. W centrum uwagi inwestorów był bowiem raport ADP, który jest prognostykiem przed piątkowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy spekulowali, że jeśli dane okażą się słabe, to prawdopodobnie negatywnie odbiją się na wycenie dolara, co pozwoli cenom złota kontynuować wzrost. Raport ten jednak zaskoczył na plus. Dane dotyczące zmiany liczby zatrudnienia były wyższe od oczekiwań, co podbiło wartość dolara i negatywnie przełożyło się na ceny metali szlachetnych. Notowania złota w rezultacie spadły na nowo poniżej 1720 USD za uncję. Obecnie inwestorzy wyczekują na kolejne dane dotyczące rynku pracy w USA, które pojawią się w piątek. Ich wymowa jest istotna, bowiem Fed uzależnia działania w dużym stopniu od kondycji rynku pracy.