Ujemne notowania, które pojawiły się na wygasających na początku tygodnia majowych kontraktach na ten surowiec, ściągnęły uwagę całego świata na rynek czarnego złota. Zwróciły one uwagę całego rynku na niezwykle istotny problem, z jakim boryka się amerykański sektor naftowy: przepełnienie magazynów i trudności ze znalezieniem miejsca na składowanie surowca już nawet w perspektywie najbliższych tygodni. Z tej przyczyny na początku tygodnia na rynku ropy utrzymywała się duża presja podażowa. Inwestorzy obawiali się, że problem dużych zapasów szybko nie zniknie, a to oznaczałoby możliwość kolejnych panicznych wyprzedaży w przyszłości. Jednak w drugiej połowie tygodnia nastroje na rynku znacząco się poprawiły. Wynikało to z faktu, że pojawiły się realne sygnały o możliwej pomocy zarówno stanowej, jak i państwowej dla amerykańskiego sektora naftowego. Na przykład Steven Mnuchin ogłosił, że Biały Dom pracuje nad programem pożyczkowym, który pozwoliłby firmom naftowym przetrwać ciężkie czasy. Jeszcze ważniejszy komunikat nadszedł ze strony stanu Oklahoma, który ogłosił, że firmy wydobywcze będą mogły przerwać produkcję w niektórych lub wszystkich swoich wiertniach, nie tracąc praw do dzierżawy ziemi. To ważny krok, który może powstrzymać te spółki przed produkowaniem ropy nawet na stracie, a w konsekwencji przyczynić się do mniejszej produkcji w kolejnych tygodniach i miesiącach. ¶