Po spadkowym poprzednim tygodniu, nastroje na rynku ropy naftowej nie zmieniły się istotnie, a poniedziałkowa sesja otwiera się delikatnymi spadkami notowań tego surowca. Na globalnym rynku ropy naftowej nadal dominują dwa główne tematy przewodnie, które niwelują się nawzajem – pierwszym z nich jest druga fala pandemii, a drugim jest wzrost popytu na ropę w wyniku otwierania się wielu gospodarek.
Dzisiaj jednak uwagę inwestorów przyciągnęła inna kwestia – bankructwo jednej z największych spółek z branży wydobycia ropy naftowej w USA, Chesapeake Energy. Założona przez Aubrey McClendona spółka była jedną z historii sukcesu w amerykańskiej branży łupkowej. W ciągu dwóch dekad McClendon rozwinął spółkę z poziomu marginalnego przedsiębiorstwa do jednego z największych producentów ropy w Stanach Zjednoczonych (6. miejsce pod kątem produkcji w USA). Później jednak prezesa Chesapeake Energy oskarżano o nieuczciwe praktyki, zanim McClendon zginął w wypadku samochodowym w 2016 r. Jego następca na stanowisku CEO przejął firmę z ogromnymi długami, z których Chesapeake Energy nie wydostała się do dzisiaj. W niedzielę spółka złożyła wniosek o upadłość (Chapter 11).
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Jest to symboliczne wydarzenie, które pokazuje, że pandemia koronawirusa zaczyna zbierać żniwa także wśród dużych spółek. Na amerykańskim rynku naftowym wielu producentów działających w branży łupkowej z trudem przetrwało załamanie cen ropy naftowej z lat 2014-2015, a sporo firm już wtedy upadło lub zostało przejętych. Gwałtowna przecena ropy w bieżącym roku może oznaczać kolejną falę bankructw i konsolidację sektora łupkowego w USA.