W tym tygodniu cena złota wyrażona w dolarach amerykańskich wzrosła do najwyższego poziomu od dziewięciu lat, przekraczając 1820 USD/oz. Srebro z kolei po raz pierwszy od 2016 r. przekroczyło poziom 20 USD/oz. Rajd na metalach trwa, choć teraz tempo zwyżek metali szlachetnych zwiększyło się względem szlachetnych. Złoto zdaje się drożeć ze względu na kolejny plan stymulacji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych, co może prowadzić z jednej strony do osłabienia krajowej waluty, w której notowany jest kruszec, a z drugiej – do pojawienia się wyższych oczekiwań inflacyjnych i w konsekwencji wzrostu cen, przed czym również zdaje się chronić posiadanie złota. Dodatkowo w Europie również utworzono specjalny fundusz o wartości 750 mld EUR, w ramach budżetu Unii Europejskiej, na ratowanie wspólnej gospodarki po kryzysie związanym z pandemią. Dodatkowo rosnąca liczba zachorowań na koronawirusa w Stanach Zjednoczonych i innych krajach zwiększyła wątpliwości co do globalnego ożywienia gospodarczego, napędzając przepływy do bezpiecznych aktywów i pomagając złotu zyskać w tym roku około 20 proc. Srebro zdaje się drożeć ze względu na to, że po części jest tańszym bratem złota, czyli metalem szlachetnym i poniekąd bezpiecznym aktywem, a poza tym jest również metalem przemysłowym. Odreagowanie w tym sektorze jest dość mocno zauważalne, co może istotnie zwiększać popyt na srebro. Ze względu na to, że rynek ten nie jest zbyt wielki, dość szybko zdaje się przekładać na ceny. ¶