Do takich danych należą chociażby wstępne szacunki dotyczące produkcji ropy naftowej w krajach OPEC. Według wyliczeń Reutersa we wrześniu już po raz trzeci z rzędu nastąpił wzrost produkcji ropy w kartelu. Wynika to głównie z działań Libii i Iranu – oba te kraje w ostatnim czasie zwiększyły wydobycie ropy naftowej. Warto wspomnieć, że oba te państwa zostały praktycznie od początku wyłączone z konieczności uczestnictwa w porozumieniu naftowym OPEC i wprowadzania limitów wydobycia, co wynikało z trudnej sytuacji gospodarczej i politycznej, zarówno w Iranie, jak i Libii. Niemniej sytuacja powoli się zmienia – we wrześniu Libii udało się uruchomić produkcję po blokadzie trwającej od stycznia br., natomiast Iran zaczął eksportować więcej ropy naftowej, a jego tankowce zaczęły docierać także do Wenezueli (będącej trzecim członkiem OPEC, wyłączonym z porozumienia naftowego).

Pozostałe kraje kartelu OPEC wzorowo dopasowują się do limitów zawartych w porozumieniu naftowym. Według szacunków Reutersa we wrześniu stopień dopasowania wyniósł 101 proc., co oznacza, że redukcja wydobycia była nawet odrobinę większa niż było to konieczne. Dane z OPEC nie stanowią dużej niespodzianki na rynku ropy. Przypominają one o wyzwaniach, przed którymi stoi kartel – a mianowicie o tym, że o ile produkcja ropy na świecie zaczęła rosnąć, o tyle nadal nie widać dużego ożywienia popytu. ¶