Od początku listopada br. na rynku ropy naftowej obserwowany był ruch wzrostowy, który wyniósł notowania tego surowca w górę o niemal 40%. Ostatnie dni jednak dały wielu inwestorom do zrozumienia, że na optymizm na rynku ropy jest jeszcze za wcześnie. Dzisiaj rano ceny ropy naftowej kontynuują dynamiczne przeceny z wczorajszej sesji. W przypadku ropy WTI, mamy do czynienia z poziomami około 47 USD za baryłkę, natomiast na wykresie cen ropy Brent trwa walka popytu i podaży w rejonie psychologicznej bariery na poziomie 50 USD za baryłkę.
Ruch wzrostowy trwający na rynku ropy przez ostatnie siedem tygodni wywołany był przede wszystkim doniesieniami o dużym zaawansowaniu prac nad szczepionkami na koronawirusa oraz późniejszym wprowadzeniem ich do powszechnego użytku. Jednak dystrybucja szczepionek przebiega na razie w niezbyt szybkim tempie i już parę tygodni temu było wiadomo, że jej efekty na globalnym rynku ropy naftowej będą odczuwalne najprędzej za kilka miesięcy.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Do tej pory jednak zakładano, że okiełznanie pandemii jest tylko kwestią czasu, a wiosną sytuacja na świecie zacznie powoli wracać do normy. Te założenia jednak zostały zachwiane przez pojawienie się nowej mutacji koronawirusa w Wielkiej Brytanii. Sytuacja w Europie na nowo stała się mniej przewidywalna, a dodatkowo problemy z trzecią falą pandemii mają miejsce w krajach azjatyckich.
Z punktu widzenia inwestorów na rynku ropy naftowej, kluczowa jest przede wszystkim odpowiedź na pytanie: kiedy popyt na ropę naftową wróci do poziomów sprzed pandemii? Mimo nieco lżejszych restrykcji niż te ustanowione wiosną br., globalny popyt na ropę nadal znajduje się na poziomach o 6-7% niższych niż przed wybuchem pandemii. Zaś nowe restrykcje, wprowadzane w ostatnich tygodniach, mogą tę statystykę pogorszyć.