Podczas czwartkowej sesji giełdowi inwestorzy chwilami handlowali akcjami KGHM-u po 158,5 zł, co oznaczało wzrost kursu o 3,6 proc. Z kolei w środę cena walorów spółki sięgała nawet 159 zł. Wcześniej tak drogie były ponad dwa lata temu. O zwyżkach zdecydowały jednak nie osiągnięte w tym roku przez koncern wyniki finansowe (właśnie je opublikowano), ale notowania miedzi. Kurs tego metalu na giełdzie w Londynie przekraczał już nawet 10,4 tys. USD za tonę i również był najwyższy od ponad dwóch lat.
Kopalnia Robinson
Akcjonariusze KGHM-u, poza samym wzrostem ceny miedzi, na razie mogą zapomnieć o istotnym zwiększeniu jej produkcji przez lubiński koncern. W I kwartale produkcja miedzi płatnej wyniosła w grupie 179 tys. ton, co oznaczało zwyżkę o 2 proc. W spółce matce pozyskano jej 146 tys. ton (spadek o 2 proc.), w Sierra Gorda – 17 tys. ton (zniżka o 10 proc.), a w KGHM International – 16 tys. ton (podwojono produkcję). W tym ostatnim przypadku znacząca poprawa to konsekwencja wzrostu wydobycia realizowanego w kopalni Robinson. Istotnie spadła za to produkcja srebra (o 17 proc.), TPM (o 13 proc.) oraz molibdenu (o 40 proc.).
skonsolidowanych przychodów z umów z klientami zanotował w I kwartale KGHM, co oznaczało ich spadek o 13,2 proc. w ujęciu rok do roku.
Wyniki uzyskane z kluczowej działalności spowodowały, że w I kwartale grupa KGHM wypracowała 8,32 mld zł przychodów, 1,55 mld zł EBITDA oraz 424 mln zł zysku netto. W ujęciu rok do roku dwa pierwsze rezultaty spadły, odpowiednio, o 13,2 proc. i o 13,9 proc. Z kolei czysty zarobek zwyżkował o 158,5 proc. KGHM informuje, że spadek przychodów oraz EBITDA to konsekwencja zniżki średniego kursu dolara do złotego o 9 proc. oraz spadku notowań miedzi. W efekcie cena tego metalu wyrażona w polskiej walucie była o blisko 14 proc. niższa niż rok wcześniej.