Giełdowe spółki domagają się liberalizacji rynku gazu w Polsce

Dziś monopol na dostawy błękitnego paliwa ma grupa Orlen. Azoty wprost mówią, że przydałaby się jakakolwiek konkurencja. Unimot też chce liberalizacji i wskazuje na konieczność zmian legislacyjnych. Z kolei ci, którzy niedawno wycofali się z rynku, milczą.

Publikacja: 10.12.2023 21:00

Giełdowe spółki domagają się liberalizacji rynku gazu w Polsce

Foto: Adobe Stock

Niedawno Komisja Europejska zdecydowała się skierować do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej sprawę przeciwko Polsce w związku z nałożeniem przez nasz kraj na firmy prowadzące transgraniczny handel gazem zbyt dużych wymogów dotyczących magazynowania błękitnego paliwa. W jej ocenie obowiązujące regulacje nakładają nadmierne obciążenia na uczestników rynku, stwarzają ryzyko zakłócenia konkurencji, utrudniają funkcjonowanie rynku wewnętrznego i zagrażają bezpieczeństwu dostaw gazu. Przepisy nakładające istotne obowiązki związane z magazynowaniem to niejedyne regulacje powodujące, że nad Wisłą nie tylko została zahamowana liberalizacja rynku gazu, ale wręcz mamy do czynienia z jego postępującą monopolizacją. Wystarczy zauważyć, że od kilku lat czołowy gracz, czyli grupa Orlen (wcześniej grupa PGNiG), systematycznie zwiększa udziały w rynku. W ubiegłym roku sięgały one już ponad 89 proc. wśród wszystkich odbiorców końcowych przyłączonych do sieci dystrybucyjnych. Z kolei wśród gospodarstw domowych ten udział przekroczył 95 proc.

Brak konkurencji

– Dla grupy Azoty jako największego konsumenta gazu w Polsce większa konkurencja, a precyzując – jakakolwiek konkurencja na rynku gazowym w Polsce – jest wysoce pożądana. Z uwagą będziemy więc obserwować rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości, ponieważ ceny gazu są jednym z priorytetów dla grupy Azoty – twierdzi Filip Grzegorczyk, wiceprezes Azotów. Dodaje, że to kwestia opłacalności realizowanej produkcji, a konkretnie tego, jakie ceny może zaproponować końcowym odbiorcom produktów koncernu, w tym m.in. polskim rolnikom. Dla grupy możliwość pozyskania gazu w konkurencyjnych cenach jest jedną z najważniejszych kwestii wpływających na rentowność prowadzonego biznesu. – Oczywiste jest, że o konkurencyjności ceny gazu w największym stopniu decyduje liczba potencjalnych dostawców. Na polskim rynku mamy obecnie do czynienia z dominacją jednego dostawcy gazu, który kształtuje ceny, a rozmowy z dostawcą, który ma tak silną, dominującą pozycję, są niezwykle trudne – informuje Grzegorczyk.

Parkiet

Z ostatnich danych wynika, że pomimo istotnych spadków cen błękitnego paliwa nadal jest to dla grupy Azoty największa w ujęciu wartościowym pozycja kosztów. Koncern po trzech kwartałach tego roku wydał na zakupy gazu ponad 2,73 mld zł. To 35,1 proc. wszystkich kosztów zużycia surowców. Najwięcej błękitnego paliwa konsumuje biznes nawozowy, bo 72 proc.

Dużym nabywcami gazu są lub planują być w związku z budową bloków energetycznych na to paliwo koncerny energetyczne Enea, PGE i Tauron. Co więcej, jeszcze rok temu sprzedawały surowiec do zewnętrznych odbiorców końcowych. Niemal jednocześnie zrezygnowały jednak z prowadzenia handlu. Jako powód podawały problemy z zabezpieczeniem dostaw, brak własnych złóż, zmienność rynku oraz skomplikowane regulacje związane z mrożeniem cen i rekompensatami. Dziś żaden z tych koncernów na nasze pytania dotyczące liberalizacji rynku, a nawet tego, jak chce na nim funkcjonować, nie odpowiedział.

Transformacja kraju

Od dawna zmian na rynku gazu domaga się Unimot. „Wszystkim uczestnikom rynku powinno zależeć na jego liberalizacji i jak największej konkurencyjności. W przypadku ewentualnego zakwestionowania obecnie funkcjonujących w Polsce przepisów przez TSUE, kluczowy będzie kształt alternatywnych przepisów, które zostaną zaproponowane” – uważa biuro prasowe Unimotu. Spółka obserwuje ten proces i zamierza na bieżąco dostosowywać swoją polityką handlową do zmieniających się regulacji.

Czytaj więcej

Idą zmiany na krajowym rynku paliw płynnych

Nie zmienia to faktu, że wyzwaniem cały czas są zmiany legislacyjne, zarówno na poziomie prawa unijnego, jak i krajowego. „Sposób, jak i szybkość przeprowadzenia procesu transformacji energetycznej kraju, są tymi czynnikami, które zadecydują o dalszej pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Inwestycje w infrastrukturę to jeden aspekt, drugim jest umożliwienie dostępu do tej infrastruktury wszystkim podmiotom na równych prawach w celu zwiększenia konkurencji, na której zyskać może zarówno płynność na rynku, jak i klient końcowy” – twierdzi Unimot. W ocenie spółki bez pełnego otwarcia rynku nie będzie możliwości wykorzystania potencjału naszego położenia geograficznego. Tymczasem pozwala nam ono zarówno na import gazu z kierunku Morza Bałtyckiego, jak i przez połączenia z krajami za naszą południową granicą, które docelowo mogą być interesujące w przypadku rozwoju importu przez Turcję do Europy.

Grupa Unimot w tym roku sprzedaje znacznie mniej błękitnego paliwa niż rok temu. W związku ze spadkiem cen surowca jeszcze mocniej zmalały przychody. Mimo to biznes gazu przynosi zyski. „Ambicją grupy Unimot jest osiągnięcie pozycji największego niezależnego dostawcy paliwa gazowego w Polsce. Szczegółowa strategia w tym obszarze będzie częścią strategii biznesowej całej grupy Unimot na najbliższe lata i zostanie opublikowana na początku 2024 r.” – zapowiada spółka.

Stabilizacja cen

O potrzebę liberalizacji polskiego rynku gazu zapytaliśmy również Orlen. Spółka przekonuje, że jest i będzie to sukcesywnie postępujący proces, dlatego w nadchodzących latach spodziewa się w tej branży wzrostu konkurencji. Na zmiany jest przygotowana. „Koncern ma wiele możliwości pozyskania gazu. Ponadto, na bieżąco dostosowujemy swoją ofertę produktów do zmieniających się warunków rynkowych i regulacyjnych” – informuje dział relacji z mediami Orlenu. Przekonuje, że relatywnie duża liczba spółek aktywnie obracających gazem na polskim rynku hurtowym i detalicznym nie wskazuje, aby przepisy dotyczące magazynowania stanowiły istotne utrudnienie w jego funkcjonowaniu. Jednak zauważa wzrost kosztów pozyskania surowca w związku z koniecznością spełniania istniejących wymogów. Te jednak na takich samych zasadach obowiązują wszystkich uczestników rynku. Co więcej, skuteczny system gromadzenia zapasów jest istotnym elementem zapewnienia bezpieczeństwa dostaw i stabilizacji sytuacji w branży, o czym mają świadczyć doświadczenia wynikające z kryzysu energetycznego wywołanego przez Gazprom w 2021 r. Jednocześnie Orlen deklaruje, że jeżeli krajowe przepisy dotyczące utrzymywania zapasów ulegną zmianie, to dostosuje się do nich. Postuluje przy tym, aby obowiązki związane z projektowanym systemem były równe dla wszystkich firm.

Według Orlenu ogromny wpływ na rynek gazu cały czas ma sytuacja w Ukrainie i agresywne działania Rosji, które oddziałują na stabilność cen i postrzeganie przez odbiorców pewności dostaw. „Kluczowym czynnikiem umożliwiającym rozwój rynku gazu ziemnego jest stabilizacja warunków rynkowych, w szczególności cen gazu na europejskich giełdach w długiej perspektywie. Równie istotna jest także pewność dostaw surowca” – uważa Orlen. W jego ocenie rozwojowi rynku będzie sprzyjać dywersyfikacja krajowego miksu energetycznego związana z dążeniem do obniżenia emisyjności produkcji energii. Ponadto infrastruktura gazowa może być wykorzystana także na potrzeby innych, nisko- i zeroemisyjnych paliw gazowych, takich jak biometan i wodór.

Zaazotowany surowiec

Z ostatnich danych wynika, że w III kwartale grupa Orlen sprzedała nieco mniej gazu niż rok temu. Istotnie zwiększyła za to import i wydobycie. Koncern duże ilości surowca zużywa na własne potrzeby, zwłaszcza na produkcję rafineryjną, petrochemiczną i energii. Jak będzie w przyszłości? „Zapotrzebowanie własne na gaz ziemny w grupie Orlen jest uzależnione od sytuacji makroekonomicznej (w szczególności relacji cenowych na rynkach energetycznych) oraz uwarunkowań technologicznych i regulacyjnych. W przypadku odbiorców końcowych popyt na paliwo gazowe jest zmienny w czasie i zależy m.in. od takich czynników, jak temperatura, cena surowca czy sytuacja gospodarcza” – twierdzi spółka.

Orlen zapewnia, że fundamentem strategii grupy na rynku gazu jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski. Temu celowi służy szeroki i zdywersyfikowany portfel kontraktów zakupowych. Ponadto stawia na pozyskanie dodatkowych wolumenów surowca. W tym kontekście wymienia sierpniową umowę z Gaz-Systemem na rezerwację zdolności regazyfikacyjnych mającego powstać w Gdańsku terminalu LNG. Ale nie tylko. „W strategii grupy Orlen do roku 2030 zaplanowano wzrost wydobycia gazu z własnych złóż do 12 mld m sześc. rocznie. Aby zrealizować założony cel, w obszarze wydobycia i obrotu gazem grupa planuje zainwestować 70 mld zł” – podaje koncern. Duże projekty obejmują też rozbudowę magazynu gazu w Wierzchowicach i przejęcia aktywów poszukiwawczo-wydobywczych. Z kolei na rynku detalicznym plany grupy koncentrują się na utrzymaniu sprzedaży na dotychczasowym poziomie. Koncern stawia też na rozwój oferty.

Orlen konkurencji nie musi się obawiać na polskim rynku gazu ziemnego zaazotowanego. Jest na nim jedynym dostawcą i nie musi się martwić, że ktokolwiek inny tu się pojawi. To konsekwencja tego, że gaz zaazotowany w istniejącej na zachodzie Polski sieci pochodzi jedynie z własnego wydobycia Orlenu. Największym jego odbiorcą jest grupa KGHM, której wszystkie gazowe instalacje są przystosowane jedynie do spalania tego typu surowca. „Wobec braku konkurencji na rynku gazu zaazotowanego, w naszej opinii taki rynek bardziej potrzebuje doregulowania niż liberalizacji. Odbiorcy na rynkach, gdzie widoczny jest monopol sprzedawcy, powinni być zdecydowanie mocniej chronieni” – przekonuje departament komunikacji KGHM. Koncern obawia się, że po wyczerpaniu się lokalnych złóż nie będzie miał odpowiedniego surowca, dlatego już teraz myśli o przestawieniu instalacji technologicznych (oraz jej odbiorców) na gaz wysokometanowy powszechnie używany w Polsce i na świecie.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc