Prezes PGE: nadal realizujemy plan odejścia od węgla

PGE jest gotowa do wydzielenia aktywów węglowych. To na szczeblu politycznym zapadną decyzje, jaki będzie docelowy kształt zmian. Czy będzie to planowane NABE, czy inna formuła – ważne, aby do reformy doszło – mówi prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

Publikacja: 05.12.2023 21:00

Prezes PGE: nadal realizujemy plan odejścia od węgla

Foto: Fot. r. gardzińsdki

Czy mimo formalnego wstrzymania realizacji zielonej aktualizacji strategii PGE jest ona teraz realizowana?

Realizujemy naszą strategię przyjętą w 2020 r., która przewiduje odchodzenie od węgla i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Aktualizacja strategii była warunkowana wydzieleniem aktywów węglowych z Grupy PGE. To się jeszcze nie stało, ale transformacja PGE jest sukcesywnie realizowana. W tym roku, tylko do końca września, wydaliśmy 6,6 mld zł na inwestycje, co jest wzrostem o 75 proc. rok do roku. W ostatnich czterech latach to aż 25 mld zł, a na samą dystrybucję – kluczową dla rozwoju OZE – przeznaczyliśmy w 2023 r. 3 mld zł, co jest wzrostem o 250 proc. rok do roku. Nasze moce w OZE od 2020 r. wzrosły o 50 proc. W sektorze wiatrowym moc wzrosła z 550 MW do 800 MW, a w fotowoltaice z 1 MW do 99 MW.

W tej aktualizacji strategii PGE czytamy, że spółka ma odejść od węgla z ciepłownictwa w 2030 r. To nadal realna data?

To jest jak najbardziej realna data odejścia od węgla w sektorze ciepłownictwa PGE i to podtrzymujemy. Nasi klienci i mieszkańcy dużych miast oczekują produkcji energii ze źródeł niskoemisyjnych. Ważna jest też kwestia rentowności i kosztów uprawnień do emisji CO2. Transformacja ciepłownictwa jest na bardzo zaawansowanym etapie. Dzisiaj otwieramy, jedną po drugiej, nowoczesne elektrociepłownie, które już nie będą opalane węglem, np. w Zgierzu, gdzie przez 60 lat był to węgiel brunatny dowożony ciężarówkami z Bełchatowa. Dzisiaj jest tam nowoczesna elektrociepłownia na silniki gazowe. Aby to się stało, musiała zapaść decyzja o takiej inwestycji. Podjęliśmy ją w 2019 r., a teraz zbieramy tego owoce. A to tylko jeden z przykładów, bo inwestycje w niskoemisyjne źródła dotyczą takich elektrociepłowni jak: EC w Bydgoszczy, Kielcach, Gdyni, Gorzowie Wielkopolskim, Lublinie, Rzeszowie, w Siechnicach koło Wrocławia i na osiedlu Wrocław-Zawidawie. To wszystko są efekty decyzji podjętych za czasów, kiedy byłem jeszcze prezesem zarządu PGE Energia Ciepła.

W strategii z 2020 r. nie ma elektrowni atomowej, którą PGE realizuje…

W obowiązującej strategii znajduje się zapis o możliwych inwestycjach w dojrzałe zeroemisyjne technologie i takimi są bez wątpienia inwestycje w wielkoskalową energetykę jądrową, co potwierdził ostatnio m.in. Parlament Europejski. Energetyka jądrowa jest dla nas niezbędna, jeśli mamy za 20 lat odejść od węgla. Tylko dzięki budowie elektrowni jądrowych będziemy w stanie zapewnić odbiorcom tanią i czystą energię, a Polsce – bezpieczeństwo i niezależność energetyczną. Dopełnieniem będzie dalszy rozwój OZE.

Jednak to, co jest czasochłonne, a więc decyzja lokalizacyjna, środowiskowa oraz model finansowania, jest dopiero przed projektem jądrowym PGE, ZE PAK i koreańskiego KHNP…

24 listopada br. otrzymaliśmy decyzję zasadniczą wydaną przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska dotyczącą budowy elektrowni jądrowej w regionie konińskim. Jest ona kluczowa, żeby przejść do kolejnych etapów inwestycji. Uzyskaliśmy ją w niespełna 13 miesięcy od podpisania listu intencyjnego. W przypadku tak dużej inwestycji to bardzo dobry wynik. To także dowód zaangażowania i dobrej współpracy wszystkich partnerów w projekcie oraz potwierdzenie, że ambitny plan uruchomienia pierwszego bloku elektrowni do 2035 r. jest bardzo realny. Oczywiście te kluczowe decyzje są jeszcze przed nami, mamy jednak nadzieję, że proces ich pozyskiwania będzie trwał równie skutecznie jak do tej pory.

Mimo że formalnie to projekt komercyjny, będzie potrzebował gwarancji państwa?

To konieczne i nieuniknione. Oczekują tego także nasi partnerzy zagraniczni, z którymi prowadzimy rozmowy. Tak się realizuje projekty jądrowe, gdzie jest gwarancja odbioru energii i jest kontrakt długoterminowy z odbiorcą. Najlepiej, aby to państwo było gwarantem, bo to daje największą pewność.

Czy regiony górnicze węgla brunatnego w Turowie i Bełchatowie mogą stracić miliardy złotych z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji Energetycznej?

PGE od ponad trzech lat wspiera obydwa te górnicze regiony w walce o środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, ale wiele zależy tu od UE. W grudniu 2022 r. Komisja Europejska zatwierdziła pięć planów sprawiedliwej transformacji na łączną kwotę ok. 3,85 mld euro, w tym dla Dolnego Śląska i województwa łódzkiego. Dla regionu łódzkiego zapisane jest w tej edycji FST 369,5 mln euro. Środki te mają m.in. wesprzeć pracowników elektrowni i kopalni w Bełchatowie oraz złagodzić negatywne skutki transformacji regionu. W przypadku Dolnego Śląskiego, zgodnie z decyzją KE, 581,5 mln euro trafi na razie do regionu wałbrzyskiego. Region zgorzelecki, na obszarze którego działa Kopalnia i Elektrownia w Turowie, nie dostanie środków w tej edycji FST, bo kompleks energetyczny w Turowie ma pracować do 2044 r., co wykracza poza horyzont czasowy tej edycji FST, zgodnie z decyzją KE. Liczmy jednak na środki w drugiej edycji funduszu.

Do kiedy nowe bloki w Elektrowni Opole nry 5 i 6 będą pracować? Inny nowy blok, ten w Jaworznie o mocy 910 MW, miałby pracować na opłacalnych warunkach najdalej do 2035 r...

Energetyka węglowa jest pod dużą presją kosztów uprawnień do emisji CO. Jeżeli sprawdzą się prognozy i uprawnienia do emisji, będą kosztować ponad 150–200 euro za tonę, to energetyka węglowa będzie wyłączana z eksploatacji. Ważna będzie ekonomia, ale musimy brać też zawsze pod uwagę priorytet w postaci bezpieczeństwa energetycznego Polski.

A do kiedy Nowe Opole będzie rentowne? Do końca kontraktu mocowego?

Patrząc na samą ekonomikę tych obiektów, Opole 5 i 6, jako jednostki o wysokiej sprawności wytwarzania, a więc mniej emisyjne, będą utrzymywały rentowność najdłużej, potencjalnie do czasu, kiedy wygasają im obecne umowy mocowe, na które uprzednio zgodziła się Komisja Europejska. Czy za 12 lat da się wydłużyć ten mechanizm o kolejne lata? Trudno dziś powiedzieć, ale doświadczenia z ostatnich tygodni, kiedy Rada UE zgodziła się wydłużyć ten mechanizm dla starszych bloków z 2025 r. do 2028 r., wskazują, że nie można tego wykluczyć i podobnie może zdarzyć się w latach 30. Te bloki jednak mogą być po tej dacie niezbędne dla utrzymania bilansu energetycznego naszego kraju. To musi zapewnić wydzielenie aktywów węglowych z obecnych spółek energetycznych.

Powstanie Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego w tej formie co dotychczas jest mało realne...

Pojawiły się inne niż NABE pomysły na wydzielenie aktywów węglowych, m.in. aby stworzyć z elektrowni węglowych osobne spółki, tak aby mogły one ze sobą konkurować. Jednak naszym zdaniem to szybka ścieżka do redukcji mocy elektrowni węglowych. Jeśli to będzie jeden podmiot, to te elektrownie będą mogły być efektywniej zarządzane. To jest niezbędne, aby utrzymać stabilne moce do produkcji energii. Szybkie wyłączanie mniej rentownych elektrowni to prosta ścieżka do większego importu energii, która w początkowej fazie może okazać się tania, a w dłużej perspektywie może nas uzależnić od rynków zewnętrznych.

W Grupie PGE osiągnęliśmy pełną gotowość do wydzielenia aktywów węglowych. Spółka PGE GiEK otrzymała możliwość samodzielnego funkcjonowania. To ogromna praca wielu ludzi, wielu zespołów. Udało się to zrobić i dzisiaj jesteśmy gotowi, aby aktywa węglowe przekazać odpowiedniemu podmiotowi w obrębie polskiego sektora energetycznego. Oczywiście to na szczeblu politycznym zapadną decyzje, jaki będzie docelowy kształt tej zmiany. Czy będzie to planowane przez obecny rząd NABE czy inna formuła – ważne, aby ta reforma się dokonała. Bez niej nie przeprowadzimy transformacji energetycznej.

A czy wydzielenie dystrybucji jest potrzebne?

Nie. To jest błędna i niebezpieczna koncepcja, mogłaby osłabić siłę polskich grup energetycznych. Po wydzieleniu aktywów węglowych z grup energetycznych polska energetyka powinna się konsolidować, a nie dzielić. Wbrew temu, co niektórzy teraz głoszą, wydzielenie dystrybucji nie zwiększy środków finansowych na modernizację sieci. W grupach energetycznych finansowanie rozwoju sieci może być znacznie bardziej efektywne.

Są zarzuty, że spółki wytwórcze są faworyzowane przez spółki dystrybucyjne przy wydawaniu pozwoleń lokalizacyjnych…

Taka sytuacja w Grupie PGE nie występuje. Warunki pozwolenia dostają nie tylko spółki z udziałem Skarbu Państwa, ale głównie inwestorzy prywatni a na straży tego procesu stoi Prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Nie ma więc takiego zagrożenia, jakim miałoby być faworyzowanie spółek z grupy.

A gdyby dystrybucja była poza Grupą więcej środków byłoby przeznaczonych na inwestycje?

Nasze inwestycje w sieci wzrosły blisko 300 proc. rok do roku. To są ogromne wydatki. Tylko w tym roku wydaliśmy 3 mld złotych na modernizację sieci dystrybucyjnych. Patrząc na wymogi procesów inwestycyjnych trudno sobie wyobrazić, że można byłoby wydawać te środki w jeszcze większym tempie. Musimy także pamiętać, że dystrybucja to stabilna podstawa EBITDA spółek energetycznych. Bez tej stabilności finansowej inne segmenty jak ciepłownictwo, obrót i wytwarzanie mogą upaść.

Czy PGE zarabia na mrożeniu cen energii? Po III kw. spółka wpłaciła na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny 4,9 mld zł, a otrzymała 5,5 mld zł rekompensaty…

Nie zarabiamy na tym systemie. Rekompensaty pokrywają nam stratę na sprzedaży energii poniżej ceny rynkowej lub taryfowej w zależności od odbiorcy.

Czy rozmawiał Pan z prezesem URE o innym sposobie liczenia opłaty od zysków na fundusz?

Nie, nie rozmawialiśmy. Nie widzimy, żadnego problemu i nie podzielamy interpretacji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki przy sposobie liczenia wielkości tego odpisu. To Ministerstwo Klimatu i Środowiska opracowało model rozliczenia i my się do tego dostosowaliśmy.

Jaka będzie cena węgla dla PGE od Polskiej Grupy Energetycznej?

Będzie to stawka w pełni rynkowa.

Cena rynkowa to obecnie 20 - 21 zł za GJ. Czy ta kwota jest zbliżona do prawdy?

Warunki kontraktów są objęte tajemnicą handlową.

Kwestia wstrzymania strategii, sterowanie mechanizmem mrożenia cen energii nie nadwyrężyło zaufania akcjonariuszy do PGE? Po wstrzymaniu aktualizacji strategii kurs spółki pikował…

Nie zgadzam się z ta opinią. Akcje PGE rok do roku wzrosły o 30 proc.. Konsekwentnie prowadzona strategia transformacji energetycznej i podejmowane przez nas decyzje są, jak widać dobrze odbierane przez inwestorów. Inwestorzy doskonale wiedzą, że PGE podąża obranym kierunkiem strategicznym. Jednak kluczowym zagadnieniem dla nich na pewno jest wydzielenie aktywów węglowych. Dlatego, podkreślam to jeszcze raz i apeluję, niezależnie od tego, kto będzie rządził w Polsce – musi dokończyć proces wydzielania aktywów węglowych, bo to leży w interesie Polski. My przygotowaliśmy wszystko pod tę zmianę. A przypomnijmy, że jest to największa reforma branży energetycznej od lat 90. Niezmiernie potrzebna. Bez tego nie zbudujemy w Polsce nowoczesnej, bezpiecznej i czystej energetyki.

Wojciech Dąbrowski

Jest prezesem Polskiej Grupy Energetycznej od 20 lutego 2020 r. W 2019 r. został ponownie wybrany przez Krajowe Zgromadzenie Członków Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych na prezesa zarządu. Od listopada 2017 r. do lutego 2020 r. był prezesem PGE Energia Ciepła. Od stycznia 2016 r. do listopada 2017 r. pełnił funkcję prezesa PGNiG Termika.

Surowce i paliwa
Unimot chce skokowo rosnąć na rynku paliw żeglugowych
Surowce i paliwa
Mo-Bruk inwestuje
Surowce i paliwa
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Surowce i paliwa
Nowy zarząd Orlenu wyznaczył już priorytety
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Surowce i paliwa
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię