Idą zmiany na krajowym rynku paliw płynnych

Już 1 stycznia na stacjach zacznie pojawiać się benzyna z oznaczeniem E10. Spółki paliwowe będą też musiały w większym stopniu niż dotychczas realizować obowiązki związane z NCW. Największe perturbacje może jednak spowodować wprowadzenie przez Unię Europejską embarga na import LPG z Rosji.

Publikacja: 02.12.2023 19:45

Wkrótce kierowcy tankujący benzynę na polskich stacjach będą otrzymywać to paliwo ze zwiększoną z 5

Wkrótce kierowcy tankujący benzynę na polskich stacjach będą otrzymywać to paliwo ze zwiększoną z 5 proc. do 10 proc. zawartością biokomponentów. Fot. AdobeStock

Foto: Olga Yastremska, New Africa, Africa Studio

Polski rynek paliw płynnych czekają w najbliższym czasie istotne zmiany. Jedną z bardziej widocznych będzie wprowadzenie do obrotu, począwszy od Nowego Roku, benzyny o oznaczeniu E10. To paliwo o maksymalnej 10-proc. zawartości bioetanolu, czyli alkoholu etylowego otrzymywanego z biomasy lub z biodegradowalnej części odpadów. Zastąpi ono benzynę E5 (z 5-proc. udziałem biokomponentów), która obecnie jest sprzedana nad Wisłą.

Orlen informuje jednak, że nie wszystkie paliwa będą miały taką samą zawartość biododatków. O ile benzyna Pb95 będzie ich miała do 10 proc., o tyle benzyna premium Pb98 nadal będzie sprzedawana w formacie E5 (chodzi np. o paliwo Orlenu sprzedawane pod marką Verva). „Stanowiska do tankowania paliwem E10 zostaną odpowiednio oznakowane. Symbol E10 widoczny będzie na dystrybutorach i pistoletach wydawczych, a także na pylonach” – przekonuje zespół prasowy Orlenu. Dodaje, że koncern nie przewiduje trudności z wprowadzeniem nowego paliwa na rynek.

fot. w. kompała

Nowa benzyna

Z niewielkim opóźnieniem benzyna ze zwiększoną zawartością bioetanolu może pojawić się na stacjach Unimotu działających pod marką Avia. – Z uwagi na logistyczną rotację paliw w bazach można spodziewać się okresu przejściowego, w którym na początku roku w sprzedaży detalicznej w całej Polsce dostępne będą jeszcze paliwa spełniające normy tegoroczne (E5), które z baz wyjechały jeszcze w grudniu 2023 r. Sukcesywnie będą one jednak zastępowane benzyną E10 – twierdzi Robert Brzozowski, wiceprezes ds. handlu Unimotu.

Nie ma za to jednomyślności w sprawie tego, czy zwiększenie udziału biododatków w benzynie spowoduje też wzrost wydatków kierowców. „Cena E10 pozostanie na podobnym poziomie, co obecnie oferowane paliwo E95” – twierdzi Orlen. Z kolei Unimot uważa, że co do zasady nowa benzyna powinna być droższa, ponieważ zwiększona zostanie zawartość etanolu, który jest droższy od ceny bazowej benzyny.

Na razie zmiany związane z udziałem biokomponentów nie są przewidziane w odniesieniu do diesla. „Udział estrów (powstają m.in. z rzepaku – red.) w oleju napędowym regulują normy jakościowe tj. norma PN EN 590, która dopuszcza maksymalny udział estrów na poziomie 7 proc. objętościowo. Taki standard paliwa jest obecny na rynku polskim od 2012 r., kiedy to zmieniła się norma dla oleju napędowego, podwyższając zawartość biokomponentów do 7 proc. objętościowo” – informuje Orlen. Koncern dodaje, że diesel wprowadzany przez niego na rynek spełnia te normy i zawiera maksymalnie 7 proc. estrów.

Olej napędowy spełniający obowiązujące normy jakościowe, w tym poziom zawartości biokomponentów, oferuje też Unimot. – Co do zasady od wielu lat zawartość estrów w oleju napędowym jest regulowana przepisami i wynosi do 7 proc. (B7). Natomiast grupa Unimot z powodzeniem stosuje dodawanie dodatkowych komponentów w postaci HVO (uwodorniony olej roślinny – red.), które pozwalają na zwiększenie udziału biokomponentów, a tym samym zmniejszenie emisyjności paliw – podaje Brzozowski.

Od wielu lat firmy wprowadzające na polski rynek paliwa płynne mają obowiązek spełniania wymogów związanych z realizacją tzw. narodowego celu wskaźnikowego (NCW), który m.in. określa minimalny udział biokomponentów w benzynach i oleju napędowym. W tym roku wynosi on 8,9 proc. „Podmioty realizujące NCW mogą skorzystać z mechanizmów redukcyjnych, finalnie obniżając wskaźnik do około 5,84 proc. W kolejnym roku wskaźnik bazowy wzrasta do poziomu 9,1 proc. z możliwością redukcji do około 6,6 proc. energetycznego” – informuje Orlen. Zauważa, że w następnym roku, dzięki wdrożeniu standardu benzyn E10, będzie możliwe zagospodarowanie większych ilości bioetanolu pochodzącego z surowców żywnościowych. Według koncernu realizacja NCW nie niesie dla niego większych wyzwań. Z kolei Unimot podaje, że spełnia wszystkie przewidziane przepisami prawa normy dotyczące NCW. Jednocześnie szczegółowe informacje na ten temat uważa za tajemnicę przedsiębiorstwa.

Import LPG

W dłuższej perspektywie istotnym problemem dla polskiego rynku mogą być perturbacje z dostawami LPG. Projekt 12. pakietu sankcji UE wobec Rosji zakłada m.in. zakaz importu autogazu z tego państwa. Onico, spółka notowana na NewConnect, do której pośrednio należą terminale LPG, morski w Gdyni i kolejowy przy granicy z Białorusią, ocenia, że planowane działania mogą spowodować spadek podaży autogazu. „Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości przeładunkowe terminali morskich LPG w Polsce, może to wywołać czasowe trudności. Jest to znaczący czynnik wpływający na cenę gazu” – uważa Onico. Jednocześnie spółka przekonuje, że jej firma zależna Alpetrol, jako właściciel terminali morskiego i kolejowego, zajmująca się przeładunkiem znacznej części dostarczanego do Polski LPG, jest gotowa obsłużyć przeładunki z innych kierunków niż rosyjski. „Już dziś odbieramy i przeładowujemy niezbędne dla polskiego przemysłu produkty pochodzące m.in. ze Stanów Zjednoczonych czy Szwecji. Aktualnie grupa Onico koncentruje się głównie na handlu krajowym i działalności logistycznej (przeładunkowej)” – twierdzi spółka. W krótkim okresie nie przewiduje innych rewolucyjnych zmian na polskim rynku.

Unimot w sprawie zakazu importu LPG z Rosji zajmuje podobne stanowisko jak Polska Izba Gazu Płynnego, której jest członkiem. W efekcie uważa, że sankcje powinny zostać wprowadzone odpowiedzialnie, z odpowiednim okresem przejściowym – minimum 12-miesięcznym. – Dla Polski i dla polskich przedsiębiorców jest to niezbędne, aby prowadzić dalsze inwestycje i chociaż częściowo przygotować infrastrukturę, która od rozpoczęcia wojny w Ukrainie jest finansowana wyłącznie przez polskie prywatne firmy. Sam sektor prywatny nie udźwignie w całości tych prac bez wsparcia – niezbędne jest zatem zaangażowanie państwa i uruchomienie strategicznych projektów infrastrukturalnych umożliwiających dystrybucję LPG do Polski oraz na terenie Polski – twierdzi Brzozowski. Przekonuje, że grupa ma wypracowane alternatywne do wschodniego kierunki dostaw, jednak ze względu na znaczące ograniczenia logistyczne nie jest możliwe zastąpienie tego wolumenu w 100 proc. bez wpływu na dostępność i cenę autogazu na polskim rynku. Jego zdaniem wprowadzenie sankcji będzie miało wpływ na wszystkich uczestników rynku. – W grupie Unimot od początku wybuchu wojny pracujemy nad zmianą kierunku dostaw LPG na źródła zachodnie. Mamy zawarte umowy z partnerami zachodnimi, którzy zastępują wschodnie dostawy – zapewnia Brzozowski. Wśród potencjalnych kierunków, które mogą zastąpić dostawy z Rosji, wymienia m.in. Szwecję, Wielką Brytanię, Holandię i Norwegię. Grupa w pewnym stopniu dostawy z tych krajów już prowadzi. W przypadku wejścia w życie embarga spodziewa się jednak spadku wolumenu dostaw LPG.

Wzrosną ceny

Dla kierowców wprowadzenie zakazu importu LPG z Rosji może oznaczać wzrost cen. Orlen pytany o tę sprawę milczy, podobnie jak w kwestii ewentualnych perturbacji w dostawach. Dość obszernie informuje za to o działalności na rynku LPG. Przede wszystkim zapewnia, że grupa nie importuje autogazu z Rosji, a jej udział w krajowym rynku wynosi 30 proc. „LPG sprzedawane przez koncern pochodzi z produkcji w rafineriach grupa Orlen w Polsce i na Litwie (około 45 proc.) oraz własnego importu z krajów Europy Zachodniej i Północnej (około 40 proc.). Pozostała część oferowanego paliwa jest kupowana od innych firm w Polsce” – podaje koncern. Dodaje, że zakupy te wynikają z konieczności bieżącego bilansowania zmienności produkcji własnej i popytu na LPG. Orlen prowadzi też działania, których celem jest zwiększenie możliwości importowych autogazu i dalsza dywersyfikacja źródeł jego pozyskania. Obecnie trwa rozbudowa należącego do grupy terminalu LPG w Szczecinie, która zwiększy możliwości odbioru paliwa o 150 tys. ton, czyli do 400 tys. ton rocznie. „Analizowane jest również ewentualne przystąpienie do projektu polegającego na rozbudowie portu w Policach. Obecnie przygotowywana jest koncepcja programowo-przestrzenna rozbudowy portu, która zostanie przedstawiona w najbliższych miesiącach” – zapewnia Orlen.

Według koncernu na rynek paliw w Polsce i Europie kluczowy wpływ mają czynniki makroekonomiczne. Chodzi zwłaszcza o globalną, regionalną i krajową sytuację gospodarczą, ceny ropy i paliw gotowych na międzynarodowych rynkach, kursy walut oraz politykę pieniężną i fiskalną. Spółka przekonuje, że na bieżąco monitoruje czynniki, które mają wpływ na rynek paliw i dostosowuje do nich decyzje biznesowe. Z kolei Unimot liczy, że w 2024 r. unormuje się tzw. premia lądowa i tym samym nastąpi stabilizacja na rynku diesla w Polsce, która na odpowiednim poziomie zabezpieczy import paliw i ich dostępność.

Pytania dotyczące sytuacji na rynku paliw w Polsce wysłaliśmy także do takich spółek, których papiery są notowane na GPW, jak Anwim, Ekopol i MOL. Do chwili zamknięcia tego numeru żadnych odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Surowce i paliwa
Mo-Bruk inwestuje
Surowce i paliwa
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Surowce i paliwa
Nowy zarząd Orlenu wyznaczył już priorytety
Surowce i paliwa
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta