Polską infrastrukturę służącą do odbioru i przesyłu błękitnego paliwa od lat rozwija Gaz-System. Obecnie kluczowym przedsięwzięciem jest budowa gazociągu Baltic Pipe, który połączy nasz kraj z Danią i norweskimi złożami. Spółka zapewnia, że Baltic Pipe ruszy zgodnie z planem 1 października i docelowo umożliwi sprowadzanie do 10 mld m sześc. gazu rocznie. To mniej więcej tyle, ile wynosił import z Rosji do Polski realizowany na podstawie kontraktu jamalskiego. Kolejne przedsięwzięcie dotyczy rozbudowy terminalu LNG w Świnoujściu. Na początku roku jego przepustowość wzrosła do 6,2 mld m sześc., a docelowo ma to być 8,3 mld m sześc. Trwa też budowa połączenia ze Słowacją, a kilka dni temu oddano do użytku połączenie z Litwą. Gaz-System planuje też uruchomić drugi w naszym kraju terminal LNG, tym razem pływający w rejonie Zatoki Gdańskiej. Jego przepustowość planowana jest na 6,1 mld m sześc. rocznie. Ponadto cały czas rozbudowywana jest sieć przesyłowa wewnątrz kraju.
Zmiany legislacyjne
Przedstawiciele Tauronu uważają, że huby gazowe mają szanse powstawać na obszarach, na których występuje bardzo dobrze rozwinięta infrastruktura przesyłowa i magazynowa oraz liczni odbiorcy. – Aby ci ostatni się pojawili, niezbędne jest umożliwienie uczestnikom rynku swobodnego i konkurencyjnego handlu gazem, a do tego potrzebne są zmiany legislacyjne. Można powiedzieć, że do powstania hubu gazowego potrzebne jest wypracowanie optymalnych rozwiązań zarówno jeśli chodzi o mechanizmy rynkowe, politykę gospodarczą, jak i dostępną oraz planowaną infrastrukturę – twierdzi Mirosława Karpińska, starszy specjalista ds. mediów w Tauronie. Dodaje, że grupa będzie starała się aktywnie uczestniczyć w każdym z procesów planowania i realizacji hubu gazowego, a w dalszej kolejności wspierała oraz wykorzystywała powstałą infrastrukturę. W ten sposób zagwarantuje bezpieczeństwo dostaw gazu dla swoich kontrahentów oraz stworzy możliwości dla dalszego rozwoju biznesu gazowego zarówno w kontekście transgranicznym, jak i krajowym.
W opinii KGHM nasz kraj ma doskonałe warunki do tego, by stworzyć na swoim terytorium regionalny hub gazowy. „Decyduje o nich m.in. korzystne położenie geograficzne Polski, tj. lokalizacja w centrum Europy z bezpośrednim dostępem do morza. Projekty takie jak budowa połączenia przesyłowego z norweskimi złożami gazu, uruchomiony 1 maja 2022 r. polsko-litewski gazociąg GIPL oraz rozbudowa terminalu LNG w Świnoujściu są w stanie zapewnić techniczne warunki pozyskiwania gazu z wielu źródeł i od różnych dostawców, tworząc konkretną alternatywę w zakresie jego dostaw" – ocenia departament komunikacji KGHM. Jednocześnie przypomina, że wszystkie instalacje technologiczne koncernu, w tym hut miedzi, przystosowane są do spalania gazu zaazotowanego, wydobywanego lokalnie i dostarczanego na podstawie długoterminowej umowy przez PGNiG. Tym samym grupa nie osiągnie żadnych korzyści z powstania hubu gazowego.
Duże nadzieje z tworzonym regionalnym centrum handlu wiąże za to Unimot. Istotny jest dla niego zwłaszcza wzrost konkurencyjności cenowej i dostępności surowca. – Jako największy niezależny importer paliw w Polsce czujemy się dobrze w takim konkurencyjnym otoczeniu, tym bardziej że mamy dostęp do potencjalnych dostaw surowca, m.in. z USA, dzięki naszej spółce 3 Seas Energy. Zakładając, że jako Unimot moglibyśmy wykorzystywać część tej infrastruktury na komercyjnych warunkach, mielibyśmy wiele możliwości do zarabiania, m.in. dzięki tradingowi, optymalizacji czy spreadom pomiędzy poszczególnymi okresami – mówi Robert Brzozowski, wiceprezes ds. handlowych Unimotu.
Dominujący gracz
W ocenie przedstawicieli PGNiG w Polsce już istnieje hub gazowy, gdyż po spełnieniu określonych wymogów handel może być realizowany zarówno na giełdzie, jak i w ramach kontraktów bilateralnych. „Wyzwaniem jest niska płynność krajowego hubu gazowego, wynikająca ze specyfiki polskiego rynku gazowego, będącej kwestią uwarunkowań historycznych, w tym aspektów infrastrukturalnych, geopolitycznych i rynkowych" – twierdzi departament komunikacji i marketingu PGNiG.
Na tym rynku koncern nadal zamierza rozwijać działalność handlową. Ograniczenie dostaw ze Wschodu daje mu m.in. szanse na reeksport błękitnego paliwa sprowadzanego poprzez terminale LNG i ze złóż norweskich. Chodzi zwłaszcza o ewentualne dostawy na Ukrainę, Słowację i do Czech. Do najważniejszych barier rozwoju hubu gazowego spółka zalicza z kolei duże rozdrobnienie rynków regionalnych, występujące na nich duże zróżnicowanie regulacyjne i operacyjne oraz stosunkowo mały wolumen zużycia surowca w poszczególnych państwach.