Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Według Orlenu średnia cena ropy Brent w tym roku wyniesie 120 USD za baryłkę, przy założeniu, że zostaną uwolnione strategiczne rezerwy w USA oraz spadnie popyt na ten surowiec w Chinach. Dla porównana, w czwartek jej kurs kształtował się nieco powyższej 100 USD. Trzeba jednak zauważyć, że w tym roku cena ropy istotnie się waha i tak zapewne będzie również w kolejnych miesiącach.
Koncern zakłada też wzrost marż rafineryjnych, które i tak są już wysokie. Będzie to konsekwencja nierównowagi występującej na rynkach paliw na Starym Kontynencie związanej z eliminowaniem importu z Rosji oraz wzrostu zapotrzebowania na paliwa wytwarzane przez europejskie rafinerie. W konsekwencji rafinerie powinny zwiększyć wykorzystanie posiadanych mocy. Zyskiwać będą zwłaszcza te przerabiające rosyjski surowiec (o ile na jego import nie zostanie wprowadzone embargo), gdyż ceny ropy Ural nadal będą dużo niższe niż innych gatunków.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.