Załogi państwowych spółek mają prawo do 15 proc. darmowych akcji, jeżeli dana firma jest sprzedawana lub przekształcana. Osobom zatrudnionym w łączonych spółkach energetycznych zagwarantowano, że akcje swoich elektrowni czy kopalni będą mogli zamienić na walory skonsolidowanych grup, takich jak PGE czy Tauron.

Procesy konwersji w grupach już ruszyły. Rzecz w tym, że zdaniem związkowców (oraz spółek, które skupiły część akcji od pracowników), Ministerstwo Skarbu posługuje się złymi przelicznikami wymiany. Secus Asset Management, który zarządza portfelami akcji spółek niepublicznych, szacuje, że wartość walorów przyznanych pracownikom energetyki zostanie przez to obniżona nawet o miliard złotych. W jaki sposób?

Secus podaje przykład pracownika Elektrowni Bełchatów, który dostał 500 akcji swojej spółki. Zdaniem związkowców powinien on otrzymać za nie 506 akcji spółki PGE Górnictwo i Energetyka (papiery te w drugim etapie konwersji mają zostać zamienione na walory spółki matki, czyli PGE). Tymczasem Ministerstwo Skarbu na skutek innej interpretacji przepisów zakłada, że pracownikowi temu należy się 347 akcji. Według wycen sporządzonych przez firmę Pricewaterhouse Coopers walory PGE GiE są warte od 39,11 do 49 zł.

Zatem kwota, która zdaniem związkowców zostanie „odebrana” jednemu takiemu pracownikowi, waha się od 4,76 do 7,5 tys. zł. Przedstawiciele Secusa wyjaśniają, że resort skarbu mógłby wyrównać ten niedobór, np. wręczając akcjonariuszom dodatkowe akcje PGE.Resort skarbu wyjaśnia, że dysponuje analizami prawnymi, mówiącymi, że jego działania w tej sprawie są zgodne z konstytucją, a udział w programie konwersji jest dobrowolny.