W Wietnamie odkryto w ostatnich latach duże złoża tytanowe. Tamtejsze prawo zabrania obecnie eksportu surowców naturalnych. Wietnamczycy są więc skazani na przerób rudy u siebie w kraju. To szansa dla Polic, jedynego polskiego wytwórcy bieli tytanowej.
[srodtytul]Nie dla „sprzedaży krwi kraju”[/srodtytul]
Nowo zlokalizowane wietnamskie złoża ilmenitu, czyli rudy zawierającej związki żelaza i tytanu, szacuje się na około 330 mln ton. Nawet na światową skalę są to pokłady duże. Problem w tym, że w zdecydowanej większości trzeba je przetwarzać na miejscu. Uchwalona przez tamtejszy parlament nowa ustawa o bogactwie narodowym zabrania od początku 2010 r. sprzedawania za granicę minerałów. Ich eksport nazwano „sprzedażą krwi kraju”. Tylko niektórym firmom wydłużono pozwolenia na sprzedaż surowców za granicę.
Wietnamskie przedsiębiorstwa (w zdecydowanej większości państwowe) rozpoczęły więc poszukiwanie sposobów wykorzystania ilmenitu w kraju. Tę rudę można przerabiać m.in. na biel tytanową, czyli substancję wykorzystywaną do produkcji farb. Nic więc dziwnego, że tamtejsze przedsiębiorstwa żywo zainteresowały się zarówno technologiami wydobycia i wzbogacania rud ilmenitowych, jak i metodami produkcji bieli tytanowej.
Przed kilkoma tygodniami z propozycją współpracy w tej dziedzinie zgłosiła się do Polic jedna z wietnamskich firm. – Teraz skontaktował się za nami kolejny podmiot z Wietnamu – powiedział Tomasz Zieliński, wiceprezes Polic. – To bardzo złożony projekt – dodał. Mimo to jego zdaniem do podpisania pierwszych dokumentów dotyczących ewentualnej współpracy Polic z Wietnamczykami mogłoby dość nawet jeszcze w tym półroczu.