Czy w energetyce da się inwestować

Eksperci ING BSK i PwC tłumaczą, dlaczego nie ma szans na projekty o wartości 170 mld zł w ciągu dekady.

Publikacja: 18.05.2013 06:00

Czy w energetyce da się inwestować

Foto: GG Parkiet

Kazimierz Rajczyk, dyrektor zarządzający sektorem energetycznym ING Banku Śląskiego, i Piotr Łuba, partner zarządzający doradztwem biznesowym PwC, uważają, że nasza energetyka znajduje się o krok od miejsca, w którym – jeśli wziąć pod uwagę racjonalność ekonomiczną i niepewność w inwestycjach – zasadne będzie importowanie prądu.

Eksperci w najnowszym opracowaniu „Nie tylko wytwarzanie. O cichej rewolucji w polskiej elektroenergetyce" diagnozują, co zmieniło się w sektorze w ciągu ostatnich pięciu–sześciu lat. Okazuje się, że plany, które jeszcze nie tak dawno pobudzały wyobraźnię i oczekiwania potencjalnych beneficjentów inwestycji, są opóźniane lub odwoływane ze względu na brak stabilnego prawa i polityki państwa.

Eldorado nie nadejdzie

Jak podsumowują eksperci PwC i ING, z deklarowanych w 2008 r. planów budowy 21,5 gigawata nowych mocy, dzisiaj zostało 12,1 GW. Gracze rynkowi, obserwując realne zmiany zapotrzebowania na energię, zrewidowali prognozy dotyczące jego wzrostu w przyszłości – gospodarka będzie się rozwijała, jednak nie w tempie 2,2 proc., jak pierwotnie przyjmowano, tylko wolniejszym. Komisja Europejska szacuje, że w tym roku polskie PKB wzrośnie o nieco ponad 1 proc. Dodatkowo rośnie efektywność wykorzystania energii, co oznacza, że nawet rozwój gospodarczy przestaje pociągać za sobą proporcjonalny skok popytu na prąd  (kilka lat temu szacowano, że PKB wyższe o 1 proc. przekłada się na wzrost produkcji prądu o 0,7 proc., obecnie ta zależność jest o wiele słabsza).

Nie sprawdziły się też przewidywania co do poziomu cen energii elektrycznej. Na rynku hurtowym Towarowej Giełdy Energii kształtują się w ostatnich dniach w okolicach 150 zł/MWh, czyli około 20 zł/MWh mniej niż przed rokiem. Prognozy na lata 2014 i 2015 również nie skłaniają inwestorów do optymizmu.

Stąd przestają dziwić wypowiedzi szefów największych firm z branży, że trzeba na nowo zdefiniować modele biznesowe koncernów. Prezes Polskiej Grupy Energetycznej Krzysztof Kilian zakłada, że hurtowe ceny energii, które dzisiaj są na poziomie ok. 20 proc. niższym niż rok wcześniej, mogą pozostać na zbliżonym poziomie nie tylko w nadchodzących kwartałach, ale i do 2020 r.

Paliwo – trudny wybór

Z raportu PwC i ING wynika jednak, że jeśli zestawi się zmodyfikowaną prognozę wzrostu zapotrzebowania na prąd z harmonogramem wycofywania starych oraz budowy nowych jednostek wytwórczych, to można wnioskować, że w systemie do 2020 r. jest miejsce na sześć–dziewięć nowych bloków o mocy około 900 MW każdy. Na etapie pozwalającym sądzić, że projekt faktycznie dojdzie do skutku, są tylko trzy.

W ciągu ostatnich dwóch–trzech lat mocno zmieniło się też podejście do gazu ziemnego jako paliwa. Dylematy „gaz czy węgiel" w przypadku energetyki tracą obecnie na znaczeniu. Atrakcyjności gazu upatrywano w oczekiwaniu na wysokie ceny uprawnień do emisji CO2 (gaz w porównaniu z węglem pozwala ograniczyć zanieczyszczenie powietrza nawet o połowę). Teraz ceny uprawnień do emisji są wyjątkowo niskie, nie przekraczają 4 euro za tonę, co zniechęca do inwestowania w „czystsze" technologie. W Niemczech inwestorzy, którzy podjęli się realizacji projektów opartych na gazie ziemnym, dzisiaj ponoszą straty, jeśli są to elektrownie, a nie elektrociepłownie, które wytwarzają jednocześnie ciepło i energię elektryczną.

Co dalej z OZE?

Oprócz korekty oczekiwań dotyczących m.in. wzrostu cen energii ostatnie kwartały przyniosły też rozczarowanie dla dotąd stabilnego rynku źródeł odnawialnych (OZE) – cena „zielonego" certyfikatu w połowie kwietnia osiągnęła poziom 122,5 zł, co stanowi 44 proc. ceny sprzed roku. Autorzy raportu wskazują, że realnym problemem okazała się nadpodaż certyfikatów. Bez względu na kierunki zmian w ustawie o OZE, sektor ten doczekał się momentu, kiedy nadal jest w nim miejsce na nowe projekty, ale tylko wyselekcjonowane. Farma wiatrowa o produktywności mniejszej niż 2700 h/rocznie (31 proc. czasu w roku) nie przyniesie satysfakcjonującej stopy zwrotu, podobnie jak inwestycja w źródło na biomasę przy cenie paliwa wyższej niż 29,6 zł za gigadżul.

Inwestycje dla wybranych

Budowa nowych mocy, owszem, bywa racjonalna, ale tylko w przypadku wybranych projektów. Według przedstawicieli ING i PwC mimo weryfikacji planów inwestycyjnych w energetyce środki wymagane na ich realizację nadal liczone są w dziesiątkach miliardów złotych. Trzeba jednak pilnie poszukać odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób te środki wydać. Realizacji dużych projektów nie sprzyja na przykład skomplikowane prawo zamówień publicznych. Nie sposób też dokładnie przewidzieć, kiedy wejdą w życie zapowiedziane, ale nadal niezrealizowane zmiany w prawie dla OZE. Eksperci postulują zatem, by biznes oraz rząd, parlament i administracja współpracowały na rzecz stworzenia nowej polityki energetycznej i wspierającego ją stabilnego systemu prawa.

W obecnych warunkach na znaczeniu zyskuje rozbudowa wcześniej niedocenianych sieci dystrybucyjnych. Coraz bardziej istotna staje się też jakość obsługi klientów, która wprawdzie nie wymaga wysokich nakładów, ale w nadchodzących latach może mocno przesądzić o dochodowości spółek. Otwarta jednak pozostaje kwestia zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa i stabilnego funkcjonowania gospodarki w długim okresie. Eksperci ING i PwC mają nadzieję, że uda się nie dojść do punktu, w którym bardziej opłaca się import energii niż jej produkcja w kraju. Nie ukrywają jednak, że jest on już bardzo blisko.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc