Podobnie było w przypadku 1,64 mld zł czystego zarobku za 2009 rok – wówczas akcjonariusze (27,5 proc. walorów kontroluje Skarb Państwa) przychylili się do rekomendacji zarządu i pieniądze pozostały w firmie. Cała grupa Orlenu zamknęła 2010 rok z 2,45 mld zł czystego zysku – to taka sama kwota, jaka została wykazana wcześniej w raporcie za IV kwartał.
Jak podkreślił w liście do akcjonariuszy prezes Jacek Krawiec, w 2010 roku grupa sprzedała rekordowo dużo paliwa – 34 mln ton. „Osiągnęliśmy znacznie więcej, niż zakładaliśmy. Plany rozwoju oparte są na solidnych podstawach, pozwalających optymistycznie patrzeć w przyszłość” – napisał prezes.
W ubiegłym roku płocki koncern przeznaczył na wynagrodzenia dla członków zarządu 12,1 mln zł, o ponad 1 proc. mniej niż rok wcześniej. Prezes Krawiec zainkasował 2,96 mln zł, o 32 proc. więcej niż rok wcześniej. Pensja podstawowa pozostała bez zmian (1,52 mln zł), ale premie wzrosły o prawie 100 proc., do 1,44 mln zł (premie wypłacone w 2009 roku obejmują jednak tylko siedem miesięcy 2008 roku).
Firma wypłaciła również w zeszłym roku 646 tys. zł Januszowi Wiśniewskiemu, byłemu członkowi zarządu i p.o. prezesa – z tytułu ugody sądowej dotyczącej wynagrodzenia za 2005 rok.
Członkowie rady nadzorczej zainkasowali 1,2 mln zł – tyle samo, ile w 2009 roku. Wynagrodzenia kluczowych menedżerów płockiego przedsiębiorstwa pochłonęły 31,5 mln zł, o 3,3 proc. mniej niż rok wcześniej. W ramach całej grupy wydatki były niższe o 1,8 proc. i sięgnęły 141,5 mln zł.