Z kolei zysk operacyjny grupy był prawie o 30 proc. gorszy niż przed rokiem i wyniósł 938,8 mln zł.
Zarząd tłumaczy, że na wyniki największy wpływ miały niestabilne warunki makroekonomiczne, m.in. wzrost cen ropy o 13 proc., spadek marży petrochemicznej o 18 proc. i jednoczesny wzrost marży rafineryjnej i dyferencjału o 5 proc.
PKN Orlen ocenia, że w porównaniu z I kwartałem kwiecień jest obiecujący. – Cena ropy jest stabilna, ale bardzo wysoki jest wzrost marży rafineryjnej i dyferencjału. Tylko że taka sytuacja jest nie do utrzymania w dłuższej perspektywie. Czekamy, co pokaże maj i czerwiec – zaznacza Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes Orlenu ds. finansowych. Korekty w dół spodziewa się też w przypadku marż petrochemicznych.
Tego samego zdania są analitycy. – Marża rafineryjna za kwiecień jest bardzo dobra – ponad 10 USD za baryłkę. Choć oczekujemy nieco niższych marż w maju i czerwcu, to wynik segmentu rafineryjnego będzie lepszy niż w I kwartale i rok do roku – twierdzi Konrad Anuszkiewicz z Ipopemy Securities. Spodziewa się, że podwyżka cen gazu i słabszy popyt na nawozy w II kwartale obniżą wyniki petrochemii.
Wojciech Kozłowski z Espirito Santo podkreśla, że zysk netto przekraczający 1 mld zł w I kwartale to głównie efekt przeszacowania zapasów ropy naftowej i kredytów. – Biorąc pod uwagę spadającą cenę ropy naftowej w ostatnich tygodniach i relatywnie stabilną walutę, trudno oczekiwać, że te czynniki będą miały pozytywny wpływ na Orlen także w II kwartale – dodaje.