Na początku 2007 r. kurs zaliczył imponujący wzrost. Z 55 zł cena została wywindowana do 140 zł w ciągu zaledwie trzech miesięcy. Potem kurs przeszedł w szeroką konsolidację, wybijając się jeszcze w maju 2008 r. do historycznego maksimum 151 zł. Druga połowa roku to jednak dominacja niedźwiedzi. Gwałtowna wyprzedaż sprowadziła cenę do najniższego jak dotąd poziomu 38 zł.
Silne średnioterminowe ruchy oraz przedłużające się szerokie konsolidacje to typowy, techniczny obrazek dla kursu Puław. Taki schemat dominuje też od 2009 r. Po osiągnięciu historycznego dołka byki w trzy miesiące podniosły cenę do 85 zł. Następny rok to szeroka korekta, która osiągnęła dno w okolicach 60 zł. W 2011 r. nastąpił kolejny zryw w górę i cena dotarła do lokalnego szczytu 129,9 zł.
Kiedy wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze do pokonania długoterminowego oporu 140 zł, niedźwiedzie znów zaatakowały. W sierpniu kurs spadł w okolicę 75 zł i do końca roku ani popyt, ani podaż nie były w stanie na dłużej przejąć rynkowej inicjatywy. Niemoc kupujących nie dotyczyła tylko Puław. Rosnące obawy o kryzys zadłużeniowy w strefie euro pogorszyły nastroje inwestorów na całym warszawskim rynku.
W styczniu na giełdę powrócił optymizm, na czym skorzystał też kurs chemicznej spółki. Cena ruszyła w górę, zatrzymując się dopiero w połowie kwietnia na lokalnym maksimum 105,5 zł. Na tym poziomie zakończyła się również gwałtowna zwyżka po sierpniowym załamaniu. Jest to zatem silny krótkoterminowy opór. Dopóki cena utrzymuje się nad linią średnioterminowego trendu, byki mają jednak przewagę i mogą pokusić się o przebicie tej bariery w najbliższym czasie. Następny, potencjalny zasięg zwyżek to strefa 120–130 zł, w której cena znajdowała się po raz ostatni przed sierpniowym załamaniem.
W razie ataku niedźwiedzi pierwsze wsparcie stanowi linia trendu. Gdyby udało się ją sforsować, byki mogą spróbować powstrzymać wyprzedaż w okolicy 90 zł. Na tym poziomie zakończyła się kwietniowo-majowa korekta trwających zwyżek.