Po ostatnich rozmowach związkowców z zarządem sporu nie udało się wyjaśnić sporów odnośnie oczekiwanego poziomu płac i zasad zatrudnienia w spółce. Dodatkowo Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił wniosek zarządu JSW, by komitet protestacyjny wpłacił 20 mln zł rekompensaty tytułem ewentualnych strat, które mogą wywołać protesty. To oznacza, że strajku nie da się w ten sposób dłużej blokować.
- Po rozmowach z ostatniego tygodnia zapadła decyzja, że przygotowujemy się do strajku. W poniedziałek na pewno organizacje pracownicze będą się spotykać, żeby podjąć ostateczną decyzję - wyjaśnia w rozmowie z "Parkietem" Piotr Szereda, rzecznik jastrzębskich związkowców. Dodaje on, że w ocenie związków nie ma sensu przedłużać negocjacji, ponieważ są one bezowocne. Jeśli zapadnie decyzja o strajku, to odbędzie się on w najbliższych tygodniach.
Nie wiadomo na razie, jaką formę może przyjąć.
Przypomnijmy, że spór między załogą a władzami JSW nie dotyczy tylko wzrostu płac. Związkowcy domagają się jednocześnie, by nowi pracownicy przyjmowani do spółki po pół roku nienagannej pracy dostawali umowy na czas nieokreślony. Organizacje pracownicze chcą też, by dniami wolnymi od pracy w JSW były soboty, niedziele i święta, a praca w tych dniach mogła odbywać się tylko na zasadach uzgodnionych ze stroną związkową. Ostatnim postulatem jest wprowadzenie jednolitego regulaminu pracy we wszystkich spółkach JSW.