- Według aktualnych danych w Polsce zainstalowanych jest 2600 megawatów mocy w wietrze, podpisane są umowy na przyłączenia kolejnych 15 tys. MW i promesy dotyczące kolejnych 6 tys. megawatów. To potężne ilości mocy. Docierają do mnie sygnały, że te inwestycje wzbudzają wśród lokalnych społeczności wiele złych skojarzeń, złej energii - powiedział Bronisław Komorowski otwierając debatę o energetyce, która odbywa się właśnie w Pałacu Prezydenckim.

Wyjaśnił, że kontrowersje wynikają z faktu, iż zgody na budowę poszczególnych farm zapadają na poziomie lokalnym i są np. podejmowane przez wójtów. - Pytanie, czy nie jest to ostatni moment, by wprowadzić decyzje na poziom wojewódzki. Problem w tym, że już niedługo będziemy mieć krajobraz "zachwaszczony" farmami wiatrowymi - wyjaśnił Komorowski.

Zadał pytanie, czy nie byłoby właściwe wprowadzenie moratorium na decydowanie przez samorządy lokalne o usytuowaniu poszczególnych farm. Inaczej według niego może Polsce grozić "powstawanie na dziwnych zasadach inicjatyw, które ze stratą przekształcą nasz krajobraz".