Odkąd pod koniec 2011 roku KGHM ogłosił przejęcie kanadyjskiego koncernu Quadra FNX Mining, wiadomo, że jego najcenniejszym instrumentem jest złoże Sierra Gorda w Chile.
W przyszłym roku zakończy się tam budowa kopalni odkrywkowej miedzi, molibdenu i złota. Eksploatowana przez 20 lat kopalnia będzie dostarczać rocznie 220 tys. ton czerwonego metalu. Ponieważ w pierwszych kilku latach ruda będzie zawierać dużo cennego molibdenu (10 proc. obecnej światowej produkcji tego metalu), koszty produkcji miedzi w Sierra Gorda będą bardzo niskie. Na początku wydobycia wyniosą około 1,5 tys. USD (4,7 tys. zł) za tonę, a w miarę zagłębiania się odkrywki 2,2 tys. USD. Dla porównania, koszt wydobycia w Zagłębiu Miedziowym w Polsce to 5 tys. USD za tonę.
Co więcej, KGHM już teraz jest czwartym na świecie podmiotem pod względem posiadanych zasobów miedzi.
Badania trwają
To nie wszystko. Budowa kopalni odbywa się na obszarze złoża oznaczonym jako Catalina 285, jednak na kontrolowanej przez KGHM działce jest jeszcze jeden kluczowy obszar – Salvadora. Jak podkreśla Derek White, prezes KGHM International (d. Quadra), jego eksploatacja oznaczałaby przedłużenie aktywności firmy w tym regionie o kolejne dekady.
Czy byłby to projekt porównywalny z obecnie realizowanym? Zdaniem Jarosława Romanowskiego, wiceprezesa KGHM International, nie jest to wykluczone. – Na terenie wokół budowanej kopalni jest bardzo duży potencjał eksploracyjny. Badania trwają, w tej chwili niczego więcej nie możemy ujawnić ponad to, że wstępne wyniki są bardzo obiecujące. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych lat będziemy mogli ogłosić kolejne sukcesy – mówi „Parkietowi" Romanowski.