Wraz z odejściem z resortu skarbu Włodzimierza Karpińskiego Grupa Azoty straciła jednego ze swoich największych sprzymierzeńców w rządzie. Karpiński pochodzi z Puław i zasiadał kiedyś w zarządzie tamtejszych zakładów azotowych, które dziś są częścią Grupy Azoty. Stąd jego bardzo dobra znajomość z Pawłem Jarczewskim, prezesem Azotów, związanym wcześniej przez wiele lat z puławską spółką.
W tym kontekście deklaracje nowego ministra skarbu Andrzeja Czerwińskiego, że miliardowe inwestycje chemicznej spółki nie są zagrożone, a tarnowskie zakłady utrzymają pozycję lidera w Grupie Azoty, są dla inwestorów niezwykle istotne. Notowania chemicznej spółki rosły w poniedziałek nawet o 8 proc., do 81,59. Czerwiński jeszcze w tym tygodniu będzie rozmawiał z Jarczewskim o przyszłości nawozowej spółki.
Inwestycje niezagrożone
Czerwiński zaznaczył na antenie Radia Kraków, że w ciągu najbliższych czterech miesięcy (tyle pozostało do wyborów parlamentarnych) będzie chciał dobrze rozeznać sytuację w chemicznej spółce. – Musiałoby się jednak stać coś nadzwyczajnego, by radykalnie zmienić politykę inwestycyjną firmy – zaznaczył Czerwiński.
Azoty do 2020 r. zamierzają zrealizować 68 projektów o łącznej wartości 7 mld zł. – Priorytetem na najbliższy czas jest dla nas konsekwentna realizacja programu inwestycyjnego – mówi „Parkietowi" Jarczewski. Inwestycje te w podobnej skali dotyczyć mają spółek z Tarnowa, Kędzierzyna, Polic i Puław. – Realizacja zrównoważonego programu inwestycyjnego poszerzy portfolio produktów o nowoczesne formuły nawozowe, poprawi efektywność technologiczną i energetyczną, co z kolei przełoży się na wzmocnienie pozycji konkurencyjnej i wzrost wartości Grupy Azoty – podkreśla Jarczewski.
Bez zmian w grupie
Wątpliwe natomiast, by w najbliższych miesiącach rozstrzygnęły się kwestie związane z ewentualną fuzją Azotów z należącym do grupy Orlen nawozowym Anwilem. Do szuflady trafi też projekt zmian w grupie kapitałowej. Jak wiemy z nieoficjalnych informacji, Azoty pracowały nad utworzeniem nowej struktury – spółką nadrzędną miałby być specjalnie w tym celu utworzony wehikuł, a spółkami zależnymi i równorzędnymi: Tarnów, Police, Puławy i Kędzierzyn. Dziś liderem grupy, który konsoliduje wszystkie zakłady, jest Tarnów (w międzyczasie zmienił nazwę na Grupa Azoty) – nazywany przez wielu analityków nie tylko najmniejszym, ale i najsłabszym aktywem spośród głównych spółek należących do Azotów. Zrównanie Tarnowa z innymi zakładami miałoby uciąć trwającą wśród załóg licytację – która ze spółek najmocniej dokłada się do grupy i powinna grać pierwsze skrzypce.