Będzie on miał 600–1750 MW. Wskazany termin znacząco różni się od daty podanej w Programie polskiej energetyki jądrowej (PPEJ), w którym jest mowa o dwóch blokach o łącznej mocy 3 tys. MW w 2025 r.
Sprawozdanie w 2016
Zapytaliśmy spółkę celową powołaną do realizacji atomowego projektu, dlaczego wskazany w korespondencji z PSE termin nie znalazł jeszcze przełożenia na stosowną korektę w oficjalnych dokumentach. Nie dostaliśmy jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Z informacji uzyskanych w biurze prasowym PGE EJ1 wynika, że niewykluczone są zmiany.
– Harmonogram zawarty w PPEJ będzie mógł zostać zweryfikowany lub doprecyzowany dopiero po zakończeniu obecnie prowadzonych przez spółkę we współpracy z inżynierem kontraktu analiz – usłyszeliśmy. Mają one uwzględniać m.in. nową formułę realizacji badań środowiskowych i lokalizacyjnych (przejęło je PGE EJ1 od firmy Worley Parsons, z której usług zrezygnowano ze względu na nieterminowość), a także ekonomiczną przewidywalność takich inwestycji w kontekście doświadczeń z budowy elektrowni jądrowych w Europie. Jak wskazało PGE EJ1, formalne zmiany w PPEJ w zakresie harmonogramu mogą nastąpić w trybie i terminie przewidzianym przez prawo atomowe. Można je więc wprowadzać co cztery lata, przy czym minister gospodarki co dwa lata przygotowuje dla rządu sprawozdanie z realizacji PPEJ do końca czerwca. Kolejny termin na to upłynie w czerwcu 2016 r.
Lokalizacja i wsparcie
Eksperci są podzieleni co do sensowności budowy atomu w Polsce w ogóle. Pytanie o oficjalny harmonogram kwitują krótko: „niemożliwy do realizacji". A ten podany PSE? – W kontekście inwestycji w blok atomowy w Polsce rok 2029 jest bardziej realny niż 2025 r. – twierdzi dr Joanna Maćkowiak-Pandera, szefowa Forum Analiz Energetycznych. Choć – jak zaznacza – do czasu podjęcia decyzji biznesowej także ta data pozostaje w sferze przypuszczeń. Jej zdaniem kluczowe dla procesu jest wyznaczenie lokalizacji, a także podjęcie decyzji o systemie wsparcia ze strony państwa. – Realistyczny termin na realizację takiej inwestycji w Polsce to 12–15 lat od momentu wyznaczenia miejsca budowy. Inną sprawą jest podjęcie decyzji o systemie wsparcia ze strony państwa – dodaje szefowa FAE. W jej ocenie przy dzisiejszych cenach prądu na poziomie 150 zł/MWh taka inwestycja w ogóle się nie spina. Ale jak widać na przykładzie budowanego dziś w Wielkiej Brytanii bloku jądrowego, problemy ze znalezieniem inwestora finansowego dla tego typu inwestycji mają też ci, którzy otrzymali rządowe wsparcie.