Al-Nuaman, wyczarterowany przez koncern Qatargas statek typu Q-flex, dostarczył do Świnoujścia 206 tys. m sześc. skroplonego gazu (LNG) zamówionego przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Rozładunek potrwa około 24 godzin. W tym czasie LNG zostanie wypompowane ze statku do zbiorników położonych w lądowej części terminalu, które łącznie mogą pojemność 320 tys. m sześc. surowca. Następnie będzie przeprowadzona regazyfikacja LNG (zmiana z postaci płynnej na gazową). W efekcie powstanie 124 mln m sześc. surowca w formie gazowej, który zostanie wtłoczony do krajowej sieć gazociągowej.

Al-Nuaman zacumował w świnoujskim porcie w piątek około godz. 17. Wcześniej musiał czekać na wejście do portu kilka godzin ze względu na złe warunki atmosferyczne. Metanowiec typu Q-flex to jeden z największych statków jakie wpływają do Świnoujścia. Ma 315 metrów długości, 50 szerokości i zanurzenie na poziomie 12,5 metra.

Koncepcja budowy polskiego gazoportu została zainicjowana w 2006 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W sobotę ma być uroczyście nadane terminalowi jego imię. Prace nad projektem gazoportu były prowadzone m.in. pod kierunkiem ministra gospodarki Piotra Woźniaka (obecnie prezesa PGNiG) i wiceministra gospodarki Piotra Naimskiego (obecnie pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej). Umowę na budowę podpisano jednak dopiero 15 lipca 2010 r. Została zawarta pomiędzy Polskim LNG, a konsorcjum na czele którego stanęła włoska firma Saipem. Kontrakt przewidywał, że do 30 czerwca 2014 r. będzie oddany do użytkowania gazoport, poprzez który można importować do 5 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie. Ostatecznie terminalu ruszył dwa lata później. Jego budowa kosztowała 2,4 mld zł.