Serinus Energy poinformował o zainicjowaniu uruchamiania produkcji ropy i gazu na polu Sabria w Tunezji. To efekt zakończenia protestów przez lokalne społeczności i stwierdzenia przez spółkę, że wydobycie na obszarze jej koncesji może być wznowione w sposób bezpieczny i niezakłócony. - Dla pola Chouech Es Saida spółka przygotowuje oszacowanie kosztu ponownego uruchomienia pola wraz z terminarzem i kosztami wymiany elektrycznej pompy wgłębnej w odwiercie CS-3 - podał Serinus Energy w opublikowanym komunikacie.
Giełdowa spółka już kilka dni temu informowała, że trwające na południu Tunezji protesty dotyczące zatrudnienia zostały zakończone. Zapowiedziała wówczas kontynuowanie dialogu z władzami Tunezji i z firmą ETAP (parter Serinusa na polu Sabria) w celu ustalenia, czy mogła będzie wznowić produkcję. Ponadto firma stwierdziła, że nie prowadziła rozmów ani nie otrzymała powiadomień z Ministerstwa Energetyki lub Ministerstwa Spraw Społecznych Tunezji dotyczących warunków, jakie zaproponowano w celu zakończenia protestów. - Serinus nie podjął żadnych zobowiązań co do dodatkowego zatrudnienia lub składek na cele socjalne, dając jasno do zrozumienia w swoich rozmowach z władzami i ETAP, że spółka będzie działać ze swoim parterem i interesariuszami na rzecz zachowania w obecnych trudnych warunkach rynkowych stopy zwrotu z inwestycji - napisano w sierpniowym komunikacie.
Dla Serinus Energy wznowienie produkcji w Tunezji ma ogromne znaczenie, gdyż jest to obecnie jedyny kraj, w którym firma prowadzi wydobycie i uzyskuje przychody. W II kwartale tego roku średnie dzienne wydobycie grupy wynosiło zaledwie 0,33 tys. boe (baryłka ekwiwalentu ropy naftowej). Dla porównania kwartał wcześniej było na poziomie 0,7 tys. boe, a rok wcześniej 1,21 tys. boe. Spadek wydobycia to efekt niepokojów polityczno-społecznych w Tunezji.