Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poszukuje różnych możliwości zahamowania tendencji spadkowej w krajowym wydobyciu błękitnego paliwa. W związku z tym, że szanse na odkrycie nowych dużych złóż są małe, większy nacisk położono na zwiększenie produkcji w miejscach, w których już od dłuższego czasu prowadzone jest wydobycie.
Po zastosowaniu nowych metod poszukiwawczych PGNiG oszacowało, że złoże Przemyśl może zawierać o prawie 25 proc. więcej surowca nadającego się do wydobycia, niż dotychczas sądzono. – Analiza danych geologicznych na podstawie zdjęcia sejsmicznego 3D i trzech pierwszych odwiertów pozwala wstępnie oszacować potencjał złoża Przemyśl na prawie 20 mld m sześc. gazu więcej, niż do tej pory uważaliśmy. Prowadzimy wiercenia, które mają zweryfikować obliczenia potencjału zasobów – informuje Piotr Woźniak, prezes PGNiG.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.
Shell oświadczył w czwartek, że nie ma zamiaru składać oferty na będącego w opałach brytyjskiego konkurenta BP po tym, jak „Wall Street Journal” doniósł o rozmowach o przejęciu między dwoma gigantami naftowymi.
Orlen ma wdrożone mechanizmy pozwalające na elastyczne reagowanie na zmieniające się warunki rynkowe. Również Unimot dostosowuje politykę handlową do zmieniających się trendów. Jedynie MOL nic nie komunikuje w tej sprawie.
Nie może być inaczej, gdyż sam Katar zapewnia około 20 proc. globalnych dostaw LNG, a ich zastąpienie innymi nie jest dziś możliwe. Jak zapewniają analitycy i Orlen, nasz kraj – dzięki dywersyfikacji – znajduje się jednak w dość dobrej sytuacji.
Od wtorku, 24 czerwca, przewidywane są dwucyfrowe podwyżki cen paliw w rafineriach. Ale na niektórych stacjach jeszcze można zatankować płacąc poniżej 6 zł za litr. Trzeba się jednak pospieszyć.
Jak można się było spodziewać po zbombardowaniu irańskich instalacji jądrowych przez Amerykanów ceny ropy wzrosły. Ale rynek wyraźnie czeka na reakcję Teheranu.