Po długiej międzyrządowej batalii minister energii Krzysztof Tchórzewski porozumiał się z szefami innych resortów w sprawie standardów, jakie ma spełniać węgiel dopuszczony do obrotu detalicznego. Jednym z największych punktów zapalnych były limity zawartości zanieczyszczeń w węglu. Minister energii postulował wprowadzenie limitu zawartości siarki dla węgla grubego na poziomie 1,8 proc., co oznaczałoby dopuszczenie do obrotu węgla mocno zasiarczanego. W tej kwestii niewiele się zmieniło, bo w rozporządzeniu zaostrzono limit do 1,7 proc.
Wiele kontrowersji wzbudzała też propozycja ministra dopuszczenia do sprzedaży dla gospodarstw domowych i w instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW miałów węglowych. Według nowych przepisów taka możliwość będzie istniała do 30 czerwca 2020 r. Z naszych informacji wynika, że mają ruszyć prace nad nowelizacją ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw, na podstawie których wydane zostało rozporządzenie ministra energii. Ustawa ma być zmieniona w taki sposób, by w okresie przejściowym z miałów można było korzystać tylko dla potrzeb prowadzenia działalności gospodarczej lub wytwórczej, np. w rolnictwie (ogrzewanie szklarni) czy w ogrodnictwie. Zanim jednak dojdzie do nowelizacji, miały będzie można spalać także w domowych piecach.
Wspomniana ustawa, która zaczęła obowiązywać we wrześniu, wykluczyła już z obrotu węgiel najgorszej jakości – muły węglowe i flotokoncentraty.
- Przepisy rozporządzenia o monitorowaniu i kontrowaniu jakości paliw wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społecznym oraz uwzględniają możliwości nabycia paliw przez gospodarstwa domowe – podkreślił Krzysztof Tchórzewski, minister energii.
- Ustawa i rozporządzenia pomogą wyeliminować z rynku paliwa stałe nieprzystosowane do spalania w gospodarstwach domowych i w ewolucyjny sposób poprawią ich jakość. Liczymy na to, że podejmowane przez rząd działania w ciągu najbliższych lat przyniosą wymierne efekty - dodała Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii.