Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Firmie najbardziej zależy na budowie tzw. hydrokrakingowego bloku olejowego. „Umożliwi on m.in. produkcję wysokiej jakości bazowych olejów smarowych. Nadal poważnie rozważamy też projekt budowy elektrociepłowni" – informuje w liście do akcjonariuszy Paweł Majewski, prezes Lotosu. Dodaje, że dzięki tej inwestycji koncern nie tylko zwiększyłby bezpieczeństwo energetyczne swojej rafinerii, ale również portfel produktowy. „Analizujemy również reaktywację projektu budowy terminalu morskiego na Martwej Wiśle, który umożliwi wykonywanie przeładunków komponentów i produktów na własnym nadbrzeżu, dywersyfikację kanałów ekspedycji produktów i importu surowców oraz zmniejszenie kosztów" – podaje Majewski.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.