Porozmawiamy o wpływie koronawirusa, pandemii na grupę. Sama spółka matka zatrudnia w Polsce ponad 18 tys. osób, górników i hutników trudno wysłać na home office. Jak wygląda działalność operacyjna w polskich kopalniach i hutach?
Nie możemy sobie pozwolić na całkowity shutdown, zawieszenie działalności, nawet w najczarniejszym scenariuszu piece hutnicze muszą pracować, a w kopalniach musi być wypompowywana woda i wtłaczany tlen.
Nie mamy teraz oczywiście krytycznej sytuacji, pracujemy normalnie, w systemie zmianowym. Wprowadziliśmy już wcześniej pewne rozwiązania, m.in. wysłaliśmy na pracę zdalną osoby w wieku powyżej 65 lat z biur i centrali. Wprowadziliśmy zabezpieczenia, teraz wdrażamy rozbudowany system monitoringu w postaci termowizji: hutnicy i górnicy przyjeżdżający na zmianę będą mieć robiony pomiar temperatury. Proszę też pamiętać, że KGHM ma w grupie Miedziowe Centrum Zdrowia, czyli bardzo duży szpital w regionie, który specjalizuje się w badaniach i diagnostyce.
Działamy normalnie, bez zaburzenia ciągłości, to bardzo dobra informacja, mam nadzieję, że się to nie zmieni.