Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kluczowy wskaźnik koncernu, czyli tzw. oczyszczony wynik CCS EBITDA, spadł w II kwartale o 44 proc., do 353 mln USD. To przede wszystkim konsekwencja pandemii koronawirusa i zamrożenia gospodarek państw Europy Środkowo-Wschodniej. W biznesie wydobycia ropy i gazu, mimo wzrostu ilości pozyskiwanych surowców, firma zanotowała słabsze zyski niż przed rokiem. To konsekwencja niskich cen ropy i gazu. Notowane od połowy maja ujemne marże rafineryjne spowodowały pogorszenie wyników instalacji przerabiających ropę. Odporny na kryzys okazał się za to biznes usług konsumenckich związany z prowadzeniem sieci stacji paliw. Jego wyniki były niemal takie same jak rok temu. Wreszcie handel gazem przyniósł grupie podwojenie zysków za sprawą spadku kosztów operacyjnych i wzrostu pojemności magazynowych.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.