Na razie handel ma dotyczyć jedynie surowca nieobjętego umową z przedsiębiorstwem Vitol. Celem nowo powstałego podmiotu jest umożliwienie grupie bezpośredniego dostępu do rumuńskiego rynku gazu i tym samym osiągania wyższej rentowności na prowadzonej działalności. Co więcej, docelowo będzie on mógł sprzedawać również gaz wydobywany przez inne firmy.
Rumunia jest głównym rynkiem, na którym Serinus Energy prowadzi obecnie działalność poszukiwawczo-wydobywczą. Z tym krajem, a zwłaszcza z posiadaną na jego terenie koncesją Satu Mare, zarząd wiąże zresztą największe nadzieje na poprawę wyników grupy. Według niego na obszarze objętym koncesją istnieje wiele złóż, które nadają się do eksploatacji.
W tym roku sukcesem zakończyły się prace przy odwiercie o nazwie M-1008. Większe problemy wiążą się za to z odwiertem Sancrai-1. Wprawdzie spółka informowała, że w jego ramach odkryła złoże gazu, ale w wyniku dalszych prac nie odnotowano przepływu surowca. W związku z tym postanowiono o ich wstrzymaniu oraz przeprowadzaniu kolejnych analiz technicznych i dokonaniu oceny dalszych możliwych działań. Jakie są ich efekty, spółka na razie nie poinformowała. Nie udzieliła również nam odpowiedzi, czy problemy związane ze Sancrai-1 zostały już rozwiązane.
Mimo to kurs akcji Serinus Energy na warszawskiej giełdzie jest obecnie stosunkowo wysoki i oscyluje w pobliżu 1 zł. Na londyńskim rynku AIM walory spółki są wyceniane znacznie niżej, bo na ok. 2 pensy, czyli 0,11 zł według obecnego kursu NBP. TRF