Przetwórca aluminium ma za sobą dobrą passę – popyt na wyroby sprzyja mimo trudnego otoczenia makro. Grupa spodziewa się podobnych tendencji w przyszłym roku.
Rozregulowany rynek
Bardzo dobre wyniki za III kwartał skłoniły zarząd grupy do kolejnej już w tym roku podwyżki prognozy. Zysk EBITDA ma sięgnąć 863 mln zł wobec pierwotnie (w grudniu ub.r.) zakładanego poziomu 624 mln zł. Oznacza to, że wynik przebije pułap oczekiwany na koniec obowiązywania strategii na lata 2021–2025, czyli 787 mln zł.
– Wyniki za III kwartał okazały się bardzo dobre, podnieśliśmy prognozę, popyt jest mocny, produkcja idzie pełną parą, mamy pełny portfel zamówień. Nie możemy jednak tracić z oczu negatywnych czynników – powiedział Dariusz Mańko, prezes Grupy Kęty. – Po pierwsze, tego, co dzieje się na rynku surowców. Wzrost cen jest nienaturalny i nie wynika ze zwiększonego popytu. To zmusza do podnoszenia cen, powoduje duże problemy w handlu, zmęczenie klientów, nie sprzyja prawidłowemu, zrównoważonemu rozwojowi rynku, zachęca do spekulacji – dodał.
Od wiosny ub.r. notowania aluminium podwoiły się: z 1,5 tys. do ponad 3 tys. USD za tonę. W sierpniu skokowo wzrosły notowania dodatków stopowych: magnezu i krzemu.