Mocne spółki na trudny rynek w październiku

Analitycy przewidują, że nadchodzące tygodnie nie będą najlepszym okresem na GPW. Ich zdaniem główne indeksy balansują na cienkiej krawędzi. Dlatego najczęściej stawiają na silne przedsiębiorstwa z mWIG40 bądź sWIG80.

Publikacja: 02.10.2023 21:00

Mocne spółki na trudny rynek w październiku

Foto: Adobestock

Miesiąc temu krajowi inwestorzy zastanawiali się, czy sierpniowe spadki to początek szerszej korekty, czy tylko przystanek przed dalszymi zwyżkami. Kilka tygodni wcześniej można było cieszyć się z kolejnych szczytów w wykonaniu głównych indeksów, a zasięg sierpniowych zniżek był wciąż skromny. Wrzesień jednak od początku nie układał się po myśli inwestorów. Na krajowym podwórku oliwy do ognia wlała niespodziewanie mocna obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Dla złotego, który od środka wakacji tracił formę, wrzesień był najgorszym miesiącem w tym roku, a jego osłabienie do dolara czy euro wzmocniło chęć realizacji zysków z dużych spółek przez zagranicznych inwestorów. W takich warunkach trudno się dziwić, że propozycje ekspertów analizy technicznej, które publikujemy cyklicznie, najczęściej okazały się niepowodzeniem, choć średni wynik był nieco lepszy niż w przypadku WIG.

Popyt rozdaje karty

70 proc. spółek wybranych z początkiem września do portfela technicznego „Parkietu” straciło w zeszłym miesiącu na wartości. W dwóch przypadkach straty były dwucyfrowe, a najsłabiej zachowała się Enea. Z drugiej strony trzy przedsiębiorstwa przyniosły zyski akcjonariuszom, a najmocniejszą była Giełda Praw Majątkowych Vindexus z ponad 16-proc. stopą zwrotu. Średni wynik portfeli w zeszłym miesiącu znalazł się 3,8 proc. pod kreską. Dla porównania WIG w tym czasie stracił 4,4 proc., a WIG20 5,5 proc. Dla obu tych indeksów był to już drugi z rzędu miesiąc zakończony na czerwono. Czy można mieć nadzieję na rychłą poprawę nastrojów na GPW? Zapewne przynajmniej częściowo odpowiedź na to pytanie przyniesie nadchodzące posiedzenie RPP. Od strony technicznej zaś WIG20 obecnie broni się na wsparciu poprowadzonym przez liczne dołki z drugiej połowy kwietnia, początku maja oraz przełomu maja i czerwca.

fot. a. bogacz

Eksperci analizy technicznej jak na razie nie mają dobrych informacji. Ich zdaniem październik także może przebiegać pod dyktando sprzedających. Początek października na GPW był również dość ciężki. WIG20 chwilami tracił nawet ponad 2 proc., a po południu zniżka wynosiła 0,8 proc. Indeks dużych spółek zdołał wrócić powyżej pułapu 1900 pkt, spod którego w okazałym stylu wybrnął w ostatni piątek. To jednak wciąż za mało, by zmienić przebieg gry z defensywnej na ofensywną. Na piątkową świecą wyrysował się spory cień, wskazujący na cofnięcie się popytu. Miejsce było nieprzypadkowe, bo handel zaczął docierać w strefę, która jeszcze niedawno stanowiła wsparcie dla kupujących, natomiast dziś zajęta jest przez podaż.

– Choć koniec ubiegłego tygodnia przyniósł niewielkie odbicie na warszawskiej giełdzie, to jednak w średnim terminie cały czas obowiązuje scenariusz spadkowy – ocenia Przemysław Smoliński, analityk BM PKO BP. – Z uwagi na coraz silniejsze, krótkoterminowe wyprzedanie nie można oczywiście wykluczyć niewielkiego odreagowania, ale sygnałów trwałego zakończenia spadków czy odwrócenia średnioterminowej tendencji na wzrostową, w obecnej chwili brak – podkreśla Smoliński. Jego zdaniem ciekawie wygląda sytuacja giełd za oceanem. – S&P 500 testuje właśnie ważne wsparcie w postaci dolnego ograniczenia średnioterminowego kanału wzrostowego. Jego pokonanie dodatkowo potwierdziłoby kontynuację ruchu w dół zarówno amerykańskiego rynku, jak i zapewne przyczyniłoby się do utrwalenia spadków pozostałych rynków zagranicznych – przewiduje ekspert BM PKO BP.

Zdaniem Pawła Danielewicza z BM Santandera kupujący mają coraz mniej czasu, jeśli chcą jeszcze liczyć się w grze. – Po ostatnim, relatywnie silnym wzroście presji podażowej (co było pokłosiem przełamania dwóch istotnych zapór popytowych Fibonacciego) WIG20 znajduje się obecnie w rejonie kolejnego, średnioterminowego wsparcia: 1846–1872 pkt. Jak wiadomo, jest to tzw. węzeł DiNapolego, czyli bardzo charakterystyczny obszar cenowy, wytyczony na bazie podstawowych zniesień wewnętrznych: 38,2 proc. i 61,8 proc. Dodatkowo przebiega tutaj również dolna linia kanału – zauważa ekspert BM Santandera.

Jak podkreśla, generalnie popyt powinien podjąć działania obronne we wskazanym korytarzu cenowym. – Utrata bowiem i tej zapory (gdzie istotną rolę pełni także projekcja symetryczna) świadczyłaby o coraz większej determinacji strony podażowej. W tej sytuacji niedźwiedzie zdołałyby najpewniej zainicjować kolejny ruch cenowy w ramach coraz silniej kreowanego obecnie trendu spadkowego – przewiduje Danielewicz. Jak mówi, dość kluczowy powinien zatem okazać się wynik konfrontacji w węźle fibo: 1846–1872 pkt. W piątek rzeczywiście popyt wykazywał się tutaj większą aktywnością.

– Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć o bardzo wiarygodnej zaporze podażowej fibo: 1990–1999 pkt. Tak się ciekawie składa, że jest to również węzeł DiNapolego. Dodatkowo wręcz podręcznikowo manifestującej się tutaj tzw. zasady zmiany biegunów. Dopiero negacja wyżej wymienionego klastra oznaczałaby, że kupujący zaczynają ponownie dyktować na rynku warunki gry – zaznacza Danielewicz.

Przewaga małych i średnich

Choć wrzesień na ogół nie był udanym miesiącem dla inwestorów, to nie wszystkie koncepcje analityków sprzed czterech tygodni się zdezaktualizowały. Dwóch ekspertów postanowiło utrzymać te same pozycje na październik. Mowa o KGHM Polskiej Miedzi, na którą wciąż liczy Daniel Kostecki z CMC Markets. Jak zauważa, akcje oparły się spadkom miedzi i jego zdaniem kończy się także układ spadkowej korekty ABC. – W szerszej perspektywie notowania KGHM znajdują się w dużej konsolidacji i od jej dolnego ograniczenia możliwym byłby ruch do ograniczenia górnego przy 120–124 zł – przewiduje analityk CMC Markets. Na lepsze zachowanie KGHM liczy w tym miesiącu również Bartosz Sawicki z Cinkciarz.pl. Według niego notowania miedziowego przedsiębiorstwa od miesięcy respektują strefę wsparcia usytuowaną w okolicy 105 zł. – Jej znaczenie jest dodatkowo wzmacniane przez poziom 61,8-proc. zniesienia Fibonacciego odbicia z ubiegłorocznego dna – podkreśla. Sawicki liczy też na wybicie górą z zawężającego się przedziału wahań, przypominającego trójkąt, które rysuje się na wykresie od początku sierpnia. Dodajmy, że obecnie kurs KGHM jest blisko 11 proc. pod kreską od początku roku. Co ciekawe, to jedna z dwóch wybranych przez analityków na nowy miesiąc spółek, która liczy stratę w tym roku. Drugą jest grupa Azoty, gdzie spadek jest jednak znacznie większy, bo sięga 38 proc.

Kolejną firmą, która pozostanie w portfelu technicznym na drugi miesiąc, jest Develia, wskazana przez Danielewicza. Firma zachowywała się we wrześniu słabiej od rynku, jednak w tym roku jest to jedna z gwiazd GPW. Analityk BM Santandera ocenia, że dopiero przełamanie wsparcia na poziomie 4 zł powinno zapalić lampkę ostrzegawczą.

Ogółem poza wspomnianym KGHM, indeks dużych spółek w październiku będzie reprezentować jeszcze Allegro. Poza tym w propozycjach na ten miesiąc znalazły się łącznie cztery spółki z mWIG40, a także dwie z sWIG80. Z październikowego zestawu najmocniejszy w tym roku jest Atal.

Paweł Danielewicz, BM Santander

Develia

Pozostawiam spółkę Develia w portfelu. Pomimo ostatniego wzrostu presji podażowej popyt (w ujęciu średnioterminowym) cały czas zachowuje wyraźną przewagę techniczną. W tym kontekście dopiero przełamanie wsparcia wypadającego w okolicy 4 zł wygenerowałoby silny sygnał słabości.

Daniel Kostecki, CMC Markets

KGHM Polska Miedź

Ponownie spółką na ten miesiąc będzie KGHM. Cena akcji oparła się spadkom cen miedzi i zdaje się, że kończy także układ spadkowej korekty ABC. W szerszej perspektywie notowania KGHM znajdują się w dużej konsolidacji i od jej dolnego ograniczenia możliwym byłby ruch do ograniczenia górnego przy 120–124 zł.

Michał Krajczewski, BM BNP Paribas

Bank Millennium

Notowania banku po prawie 20- proc. korekcie zatrzymały się i skonsolidowały przy istotnym poziomie wsparcia przy około 5,4 zł, tworzonym przez poprzedni szczyt z połowy kwietnia. Następnie pod koniec miesiąca mieliśmy do czynienia z wybiciem w górę, a pełnym potwierdzeniem powrotu wzrostów będzie pokonanie 5,7 zł. Równocześnie obserwujemy poprawę wskazań m.in RSI albo MACD, które wspierają scenariusz odbicia kursu.

Przemysław Smoliński, DM PKO BP

Atal

Od końca 2022 r. Atal niemal nieprzerwanie pozostaje w trendzie wzrostowym. Jedyną dłuższą przerwę zrobił sobie w lipcu i sierpniu tego roku, kiedy to wszedł w konsolidację. Początek września przyniósł jednak wybicie z niej górą, potwierdzając powrót trendu. Choć przez kolejne dwa tygodnie kurs zniżkował, wykonując ruch powrotny, to jednak w drugiej połowie ubiegłego tygodnia na wykresie ponownie pojawiły się białe świece. Sugerują one kontynuację wzrostów w kierunku szczytu z początku września, którego pokonanie otworzyłoby drogę do nowych historycznych maksimów.

Sobiesław Kozłowski, Noble Securities

Allegro.eu

W ujęciu tygodniowym obrona SMA50 i SMA100 oraz bliskie wyprzedanie na oscylatorze stochastycznym wraz z aktywizacją popytu i udaną obroną psychologicznego wsparcia na 30 zł sprzyja kontynuacji formowania formacji spodka zapoczątkowanej w czerwcu–październiku 2022 r. W układzie dziennym znaczący dołek to 28,31 zł i wraz z wyjściem ponad 30 zł potwierdzonym wzrostem wartości obrotów i uprawdopodobnionym wzrostem oscylatora stochastycznego z poziomów głębokiego wyprzedania sprzyja co najmniej podejściu pod szczyt z sierpnia br. w rejonie 35 zł. Wyniki za II kwartał oraz pozytywna wymowa konferencji spółki wraz ze słabością notowań spółek z handlu tradycyjnego sprzyjają Alllegro.

Wojciech Białek, Oanda TMS Brokers

Auto Partner

Kurs Auto Partnera (stopa dywidendy 0,6 proc., C/Z 14,3, C/S 0,9, C/WK 3,26, kapitalizacja 3 mld zł) będącej importerem i dystrybutorem części do samochodów osobowych i dostawczych w latach 2016–2020 przebywał w obrębie trendu bocznego, z którego wybił się w górę latem 2020 r. Od marca 2020 r. kurs przebywa w obrębie kanału średnioterminowego trendu wzrostowego. W marcu br. kurs wyłamał się w górę z trwającej od lutego 2022 r. konsolidacji i kontynuował zwyżkę, ustanawiając swe nowe historyczne rekordy. Kurs przebywa powyżej swojej rosnącej średniej 50-sesyjnej, która znajduje się ponad zwyżkującą średnią 200-sesyjną notowań.

Bartosz Sawicki, Cinkciarz.pl

KGHM Polska Miedź

Notowania KGHM od miesięcy respektują ważną strefę wsparcia usytuowaną w okolicy 105 zł. Jej znaczenie jest dodatkowo wzmacniane przez poziom 61,8-proc. zniesienia Fibonacciego odbicia z ubiegłorocznego dna. Od początku sierpnia kurs porusza się w zawężającym się przedziale wahań, który przypomina trójkąt. Wysokie prawdopodobieństwo wbicia górą z tej formacji i przedłużenie odbicia po ostatnim zwrocie w pobliżu kluczowej bariery zwiastuje długi cień dolny ostatniej świecy tygodniowej oraz krótkoterminowe sygnały kupna generowane przez popularne wskaźniki i oscylatory, m.in. MACD. Wiarygodnym potwierdzeniem wzrostowego scenariusza byłoby pokonanie oporu 115 zł za walor, który wyznacza spadkowa linia trendu poprowadzona od styczniowego maksimum. Kolejną ważną barierą jest 200-sesyjna średnia ruchoma przebiegająca przy 121,50 zł.

Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao

Grupa Azoty

Kurs Grupy Azoty stanął u progu silniejszego odbicia. Patrząc od maja, notowania spółki wpisują się bowiem w schemat akumulacji Wyckoffa. Przemawia za tym rozkład wolumenu – obroty skokowo zwiększyły się od końca maja do początku sierpnia br., wtedy kulminował proces agresywnej dystrybucji. Późniejszemu zejściu na nowe minima trendu (połowa sierpnia) nie towarzyszył wzrost aktywności podaży, co odpowiada fałszywemu wybiciu w dół (tzw. Spring) w fazie C schematu. Dodatkowo, na wskaźnikach widoczna jest seria bardzo silnych pozytywnych dywergencji (przykładem MACD i RSI[14]). Potwierdzeniem zmiany kierunku powinno być zatem zamknięcie powyżej okolic 28,30 zł, i to już w tej próbie, którą właśnie obserwujemy. Zbyt długie przebywanie notowań w konsolidacji po tak sporej przecenie anulowałoby bowiem pozytywny scenariusz.

Michał Pietrzyca, DM BOŚ

Comp

Kurs Compu zyskał w III kwartale 11,58 proc., relatywnie umacniając się do WIG (-2,8 proc.). Spółka nadal należy do wąskiego grona silnych technicznie z GPW. Co ciekawe, jej układ techniczny (według miesięcznych świec zamknięcia) powinien zwłaszcza teraz przyciągać sporą uwagę inwestorów, gdyż akcje Compu mają szanse wybić się górą z około 11-letniego kanału bocznego o granicach 68,40–39,54 zł. A jak wiemy, tak długi spoczynek i dryf skumulowały potężne momentum w notowaniach. Trzeba tylko wyzwolić potencjał spółki, aby mogła istotnie zaskoczyć akcjonariuszy. Lokalna dwumiesięczna formacja boczna 64,20–58,60 zł to typowa półka pod kontynuację wcześniejszej, wzrostowej zależności. Miesięczne ujęcie DMI/ADX wykazuje umiarkowany stan fali hossy, co pozwala na szacowanie ekstremów nowej fali zwyżkującej m.in. w okolice 70,71–90,30 zł. Tak szeroki zakres wynika m.in. z niepewności wobec wolumenów, jakie mogą się pojawić na wybiciu górnego zakresu ww. wieloletniej konsolidacji. Im większa siła pojawi się na rozbiciu tego zakresu, tym target fali zwyżkującej powinien być dalej postawiony. Dodajmy tylko, że ostatnie kwartały przyniosły dawno nieobserwowane wyjście kursu na północ, tzw. overbalance B. Gilmorea, co pochłonęło negatywną zmienność z lat 2018–2022. Co ważne, spółka planuje wypłatę dla akcjonariuszy minimum 7,5 zł na akcję w 2024 r. w formie buy backu w związku z solidną pozycją fundamentalną. Szykuje się ciekawe zakończenie roku na wykresie Compu, ale ważne, żeby teraz kurs zaczął intensywnie rosnąć, gdyż tak modelowo wychodzi się z długofalowych ram bocznych według strategii Wyckoffa.

To nie koniec hossy spółek z sektora nieruchomości

Atal, wraz z towarzyszącą mu w portfelu technicznym „Parkietu” Develią, to najmocniejsze spośród wybranych przez analityków na październik spółki. W obu przypadkach zwyżki od początku roku przekraczają 100 proc. Obie te spółki łączy sektor, w którym działają, czyli nieruchomości. Branżowy benchmark, czyli WIG-nieruchomości, w poniedziałek musiał przykuwać uwagę inwestorów. Pod koniec dnia subindeks ten zwyżkował o 2,5 proc. podczas gdy główne indeksy GPW świeciły na czerwono. Sam Atal zachowywał się słabiej, bo tracił 2,8 proc., jednak już Develia zyskiwała przeszło 10 proc. We wrześniu Atal jednak mocno błyszczał, a cały zeszły miesiąc zakończył wzrostem o ponad 11 proc. Co ciekawe, był to już 11. miesiąc z rzędu bez spadku notowań przedsiębiorstwa, a w dwóch miesiącach tego roku kurs umocnił się po ponad 21 proc. Trend na razie nie pozostawia za wielu wątpliwości – spółka jest w silnym ruchu wzrostowym, choć ostatnio jego dynamika nieco osłabła. – Od końca 2022 r. Atal niemal nieprzerwanie pozostaje w trendzie wzrostowym. Jedyną dłuższą przerwę zrobił sobie w lipcu i sierpniu tego roku, kiedy to wszedł w konsolidację – zauważa Przemysław Smoliński, analityk BM PKO BP. Jak dodaje, początek września przyniósł jednak wybicie z niej górą, potwierdzając powrót trendu.

W przypadku Develii zarówno wrzesień jak i sierpień były słabsze, natomiast przez dziesięć poprzednich miesięcy kurs nieustannie rósł. W tym roku jak dotąd najlepszym miesiącem był lipiec, gdy zwyżka przekroczyła 25 proc. – Pomimo ostatniego wzrostu presji podażowej, popyt (w ujęciu średnioterminowym) cały czas zachowuje wyraźną przewagę techniczną – przekonuje Paweł Danielewicz z BM Santandera.paan

WIG20 ma sporo trudności przy wydostaniu się z kursu na południe

GG Parkiet

Początek nowego miesiąca jak na razie nie wnosi większych zmian w rynkowe nastroje. Przy ogólnie nie najlepszym zachowaniu indeksów akcji na świecie krajowe benchmarki plasowały się w poniedziałek na szarym końcu tabeli.

WIG20 pod koniec dnia tracił 1,5 proc. i sięgał 1887 pkt. Indeks znów znalazł się poniżej okrągłej granicy 1900 pkt, nad którą udało się wydostać na koniec zeszłego tygodnia. Wówczas jednak nad sporych rozmiarów białą świecą wyrysował się całkiem spory cień, wskazujący na gotowość podaży do obrony strefy wokół 1925 pkt. Mobilizacja sprzedających ma jednak poważniejsze konsekwencje, bo w poniedziałek WIG20 ponownie zszedł w okolice 1885 pkt. W tych miejscu w cenach zamknięcia indeks dużych spółek ukształtował wrześniowe dno. Nieprzypadkowo, bo linia wyznaczona przez wspomniany poziom biegnie także przez dołki z WIG20 z II kwartału tego roku. Sytuacja indeksu dużych spółek komplikowała się w poniedziałek jeszcze z jednego powodu. Przy popołudniowej zniżce sięgającej 1,5 proc. na wykresie rysowała się formacja objęcia bessy – czerwona świeca z poniedziałku swoim korpusem obejmowała całość zielonego korpusu świecy z piątku. Szanse na zmianę układu sił na WIG20 w krótkim terminie w takim układzie zostają zniwelowane do minimum. Pole do manewru mocno ogranicza też otoczenie – rentowności amerykańskich obligacji długoterminowych w poniedziałek znów mocno pięły się do góry, co podkopywało nastroje na światowych rynkach akcji. Obawy o rozwój sytuacji widać było także na rynku walut – kurs głównej pary wyraźnie zniżkował, docierając do wrześniowych minimów przy 1,05. Na wartości do dolara tracił także złoty.

Co ciekawe, średnie i mniejsze spółki w tych warunkach zachowywały się zauważalnie lepiej od benchmarku krajowych blue chips, choć mWIG40 i sWIG80 także świeciły na czerwono. Ten pierwszy tracił jednak jedynie 0,7 proc., zaś drugi był 0,9 proc. pod kreską. Wśród dużych spółek pod koniec dnia najsłabiej prezentowały się CD Projekt oraz LPP – w obu przypadkach zniżki przekraczały 3 proc. paan

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty